jak na finał sezonu to mało się działo..
Susan niby się wyprowadza, ale wszyscy dobrze wiemy, że w następnym sezonie pewnie wróci, no bo jak to tak by było
Do domu Susan wprowadza się Paul.. czego ten dziad chce?
Angie taka sprytna przechytrzyła Patricka, 30 sekund i po całym drama na którym powinien się skupić cały odcinek.
Angie i Nick oddzielają się od Danny'ego i puszczają go samego do Nowego Jorku a oni się będą ukrywać nie wiadomo gdzie- dziwne.
Gabi była fajna jak udawała Angie
wspaniała wręcz
i jej wchodzenie w szpilkach a drabinę
i telefon jak wybudzić kogoś ze śpiączki
i 12 dolarów łapówki a raczej 2 bo 10 na parking
Lynette dobra samarytanka przekonała Eddiego żeby się oddał policji.. i odebrał jej poród :O no z dzieckiem na rękach to nie mógł uciekać. W ogóle czy po porodzie nie leży się pare dni w szpitalu? a Lynn zaraz już lata po Wistera Lane..
Ciekawe co to za dziecko podmienili.. pewnie ktoreś z tych młodszych bo zaraz były pokazane własnie córki Gabi, MJ i Penny
Orson odchodzi hmm. Bree się przyzna Gabi.. chociaz cos mi się wydaje, że powie, że to ona zabiła starą Solisową
Ana miało wrócić i mieć jakis sekret i co? jajco
Podobała mi się jeszcze scenka Susan/Mike z tą miarką wzrostu
MJ fajne miny robił
ogólnie to taki odcinek jakby przedfinałowy, a nie finałowy