5x07 - In The Beginning
Spoiler:
------------------------------------
Lilith się pojawiła! Nie powiem żeby mnie to specjalnie zaskoczyło, ale pokazali to wszystko z klasą. Fajną sobie imprezę wampiry urządziły rozróba na mieście a potem orgietka w klubie No bo w końcu co może się takiego stać po wypiciu krwi Lilith To mnie trochę zadziwili, że Nora też jest zdrajczynią. Do Salome byłem przekonany. Rusell jak zawsze świetny. Nie mogę się doczekać żeby zobaczyć co wymyśli. Szkoda tylko, że zabili kolejną świetną postać tym razem graną przez Christophera Heyerdahla. W takim tempie nikt z Zwierzchnictwa nie przeżyję, ale to dobrze Mogliby chociaż Molly zostawić.
Sookie nie dość, że ma ograniczoną moc to jeszcze postanowiła się wyczerpać. Ale głupia! Chociaż można ją zrozumieć. Teraz pewnie będzie chciała się podładować. Genialny Jason mówiący o luminescencji
Kółko nienawiści, które się kocha to Hoyt wpadł w niezłe towarzystwo Ciekawe kim jest ten tajemniczy Dragon.
Lafayett w tarapatach i szybko się z nich wykaraskał. Zaszycie ust makabryczne, ale ogólnie jego wątek słaby.
Tak samo jak ten Terrego chociaż ta desperacja i próba samobójcza mi się podobała. I jak się spodziewałem w wikłają w to czarowników tylko zamiast Lafa to Holly się tym zainteresuje. Kaseta z wesela całkiem fajna szczególnie Jason
Wątek Alcida głupi szczególnie ten jego trening w szopie. Niech w końcu zdobędzie przywództwo w watasze. I ciekaw jestem po czyjej on się opowie stronie w nadchodzącej wojnie
Jason strzelił Jessice w łeb co za dureń absurdalna scena w najlepszym wydaniu