4x15 - Chuck Versus the Cat Squad
Spoiler:
Co za odcinek. Co za kociaki. Mrau Zdecydowanie jeden z lepszych epizodów tego sezonu.
Świetny pomysł z CAT Squad. Na początku ta narracja, która zapowiada drożynę i bohaterki i te rozrywanie ekranu przez kocie pazury. Drużyna mi się podobała, a najbardziej się ciesze że Carina powróciła Fajne było jak się dowiedziała o tym, że Sara się hajta i jak zebrała pozostałe. I jak porwali Sarę na imprezkę I ten śmigłowiec który Morgan wziął za bliskie spotkanie
Fajne były kłótnie w zespole i oczywiście to Amy musiała okazać się tą złą. Ciesze się też, że zapowiada się że dziewczyny powrócą na ślub Sary.
Chuck jak zwykle nieporadnie zachowywał się na misji - tym razem wpadł przez szybę - pierdołą jednak już strzelanie fajnie wyszło. Tak jak jego shurikeny z połamanych płyt w Buy More
Najbardziej jednak podobały mi się sceny Kariny z Morganem jak go próbowała uwodzić, a on ze wszystkich sił się jej opierał. Fajne przez to miał seny z Alex. Dobre było jak Karina ją przepraszała a ona całkowicie to zignorowała bo Morgan powiedział że ją kocha. Czyżby w przyszłym sezonie był kolejny ślub?