Ale genielny odcinek!

Było w nim wszystko, emocje, dramat, śmiech i dużo dużo Sary , pięknej, wściekłej i zdeterminowanej

.
To był odcinek Sary, takiej jeszcze jej nie widzieliśmy

. Świetny pojedynek z łysolem , dała mu nieżle popalić

.
Omamy Chucka mnie raz zmyliły

, jak juz udało mu sie uciec , a to okazało sie snem. W tej chwili myślałem , że pobiegnie do Sary , zobaczy , że ona dostaje łomot , to szybko uruchomi intersekt i zakończy sprawe

. Za fajnie by było. Już myślałem , że na koniec będzie coś w stylu 'a kim ty jesteś' , ze Chuck nie bedzie nikogo pamietał. Na szczęście Sarah pojawiła sie w pore.
No i Sarah dowiedziała sie o oświadczynach. Morgan jak zwykle sie wygadal

.
Świetny leczyl całe Buy More

, Lester i ekipa do czegoś sie przydali

.