O cholera! Ale się dzialo, final był genialny, nawet lepszy od tego z poprzedniego sezonu, cliffhanger daje wiele do myślenia, a teraz nie mam pojęcia co mogę napisać o odcinku, ale coś wymyślę.
Już pierwsza scena mną wstrząsneła - pokazali Jackoba w bodajżę XVI wieku podczas rozmowy z kimś innym. Swoim przeciwnikiem, który nie może go zabić. Sytuacja taka sama jak między Widomrem i Benem. Wiemu już że to Jackob jakoś sprowadzil na wyspę Black Rock razem z Ricardusem na pokładzie. A przynajmniej tak mi się wydaję.
Reszta flashbacków związanych z jackobem też niezła - na ich podstawie mogę powiedzieć że to on zaaranżowal kto ma się pojawić na wyspię, kto ma wrócić(wiadomo skąd Hugo ma gitarę) i że to on wysłał Ilianę. Czyli że to jednak nie jest Dharma i Widmore nie miał z tym nic wspólnego.
Nie daje mi tylko spokoju jedna rzecz - Jackob już się pojawił w którymś odcinku, a nie mogę skojażyć kiedy.
Nie nawidzę Kate za to co zrobiła, przez nią Juliet i Sayer wrócili na wyspę i pomogli w akcji Jacka.
Podobało mi się też nawiązanie do finalu 2 sezonu jak Juliet mówi jego tytul do Sayera - live together, die alone.
Miles jednak zadał bardzo dobre pytania - czy przypadkiem nie doprowadzili do tego czego chcieli uniknąć.
Podobała mi się scena jak Sun znajduje pierścień Charliego w starym łóżku Aarona. Szkoda że Claire się nie pojawiła w odcinku, ale trudno.
A teraz najlepsze momenty odcinka i cliffhangery:
- śmierć Juliet. Zabili ją, a ja ją w tym sezonie tak polubiłeł, doskonale pasowali do siebie z Sayerem. Scena w której była wciągane przez magnetyzm świetnie zrobiona. Tylko minimalnie gożej od tej z śmiercią Charliego z finalu 3 sezonu. Chociaż czy aby na pewno umarła?
Może jednak się uratowała detonując Jugheada? Oby! Bo inaczej będzie mi jej brakować, a James powinien zabić Jacka za to.
- Jackowi udało się zdetonować wodorówkę wtedy gdy magnetyzm zaczął działać co doprowadziło do zablokowwania energi. Desmond zrobił to w przyszlości przekręcając kluczyk, Jack miał teraz bombe. Czyli że jednak udalo im się zmienić przyszłość? Nic nie będą pamiętać i dolecą do LA? Raczej wątpię, obyśmy zostali zaskoczeni.
- Lock jednak jest truepem! martwe jest martwe, a co się stało to się stało. Czyli że wszystko bylo jedną wielką intrygą prowadzącą do zabicia Jackoba i tym razem to Ben byl obiektem manipulacji. Dymek przybrał postać Lock a potem bena córki. Nie wiem tylko dlaczego na wyspie rządzi Jackob a sądzi Othersów jego przeciwnik.
- najwazneijsza sprawa to moment śmierci Jackoba, Ben go zabija, a tamten w ogóle się nie broni i nic nie robi żeby temu zaradzić. Może to była część jego planu. I o okogo mu chodziło że nadchodzi - o ekipe z 77 czy kogos innego?
Tyle pytań i tyle czekania.