Świetny odcinek!
Oczywiście najlepsze sceny z Ericem i Sookie.
Pływanie w jeziorze z aligatorami.
Szczypanie w tyłek. Kłótnia z Alcidem.
Swoją drogą cieszę się, że pojawił się nasz wilczek.
Sceny z Debbie na plus.
Jason zdołał uciec z Hotshots dzięki pomocy Becky. Chłopak trochę przeżył w ostatnim czasie, został ugryziony wielokrotnie przez pantery, zgwałcony wielokrotnie przez samice, a teraz uciekał na ostatkach sił przed goniącą go panterą. Dobrze, że zabił tego kretyna Feltona i odszedł od tej porytej Crystal.
Fajnie, że Jessica z Hoytem go znaleźli.
Dziecko Arlene i "Baby Not Yours" - creepy!
Czekam na ciąg dalszy.
Okazało się, że nowa dziewczyna Sama ma córeczkę.
Fajnie sceny z Emmą.
Tommy, ten to jest kretynem. Znowu dał się nabrać matce. Nudy...
Bill i pra-pra-pra-prawnuczka, haha!
Dobrze, że Sookie wykopała go ze swojego domu.
Marnie i jej sen. Dziwne. Co to za hiszpańska wiedźma? Mam nadzieję, że Pam wyjdzie z tego. Wojna wiedźm z wampirami jest nieunikniona.
Szukanie zaklęcia przez Tarę, Jesusa i Lafayetta było genialne.