Cya ty w nic nie wierzysz?
Myślisz, że wszystko da się udowodnić co? jak? dlaczego?
A wierzysz w pierdoły takie jak przeznaczenie, miłość od pierwszego wejrzenia?
Powiem Ci, że wchodzisz na cienki lód... O tym można gadać i gadać, rozmyślać, dywagować. Lepiej być konformistą i chodzić nawet do kościoła bo wtedy lepiej będziesz się czuł. Wiem, że to głupio brzmi ale chodzi mi o to, że jak jesteś sam na 6 mld ludzi lub prawie sam i wszyscy wytykają palcami Ciebie, że coś tam to automatycznie zaczynasz mieć wątpliwości a wtedy o wyrzuty sumienia czy chwile zawahania oraz mnóstwo straconego czasu na myślenie czy aby nasza teoria jest prawdą. Jest wyjście : nie myśleć
Ale wiemy jak to jest gdy chcemy o czymś zapomnieć. Jeszcze gorzej jest wtedy. Myślimy o tym coraz częściej aż staje się to nasza obsesją.
Sam fakt, że tyle osób w to wierzy w Boga daje do myślenia.
Pierwsze co można zarzucić kościołowi to to, że trzeba uwierzyć na słowo. W życiu codziennym wiemy jak to się kończy. Do tego jak sługa Boży może być pedofilem czy innym zakazanym przez kościół jak np. gej.
Kierowałbym się, że Bóg nie ingeruje w sprawy Świata ale istnieje. W końcu to diabeł proponował ziemię, królestwa, bogactwa tego świata Jezusowi w Piśmie Świętym.
Czyli diabeł rządzi ale Bóg nie ingeruje jednak co do tego mam wiele wątpliwości jak np. tajemnicze rzeczy, które widziano i obserwowano na Świecie jak np. latające spodki czy inne "dziwne rzeczy".
Dywagować można sporo aż mnie ręka boli xD
Być może jest to wymysł innych ludzi, którzy przewidzieli skutki informacji, że nie ma Boga? Bardzo możliwe bo napisane gdzieś jest w Biblii, że trzeba się opowiedzieć albo za białym, albo za czarnym. Nie ma szarości? To po co w ogóle mamy myślenie abstrakcyjne? Tak dla jaj? Zawsze pojawiają się jakieś wątpliwości jeśli nie mamy namacalnych dowodów.
Do tego pismo Święte i inne księgi, które zostały okrojone z niewygodnych informacji albo i nawet faktów.
Pojawiło u mnie się tyle wątpliwości i myśli w jednym czasie, że nie sposób przelać je do okienka
...
Trening filozoficzny to był
Ale z kolei