6x12 - The Sin in the Sisterhood
Spoiler:
Bardzo fajny odcinek Szczególnie sceny Bones/Booth - na początku jak ona robiła za peryskop jak się zgubili w kukurydzy, znowu rozmowy schodziły na wiarę Bootha co często jest interesujące, a dodatkowo mieli niezłą scenę podczas wygłupów w samochodzie. No i ta końcówka
Sama sprawa też fajna chociaż to, ze ojciec został mordercą było do przewidzenia. Te ruchy Bones jak odkryła, że ofiara uprawia dużo seksu dobre
Sceny z Cam mogą być. Nie nudziły zbytnio, ale i tak wolałbym ana to miejsce więcej B/B.