Postdodano 24 sty 2013, o 20:19

5x07 - Five-Twenty-Ten

Spoiler:


--------------

Nina wróciła! Chyba największy pozytyw tego odcinka. Szkoda tylko, że niczym ciekawym nie zaskoczyła. Wątek Bella mnie średnio grzeje skoro wiadomo, że jest on zabursztynowany. Wolałem tego Williama z pierwotnego timeline. Szkoda też, że nic szokującego nie zostawił w sejfie i pewnie tyle go widzieliśmy. Odzyskiwanie tych głowic za długie. Ze dwa razy zdążyłem się nudzić. Podoba mi się za to wątek Petera jako Obserwatora. Jak powoli się zmienia, staję się bezwzględny i daje ponieść chłodnej logice. Dziwi mnie tylko, że Obserwatozy nie dostrzegają przyszłości tak jak on. Może dlatego, że jej nie szukają? A może Widmark planuje coś wielkiego? Na to właśnie liczę. Ciekawi mnie tez jak skończy się przemiana Petera, mam nadzieje, że nie dojdzie do niej w finale bo to byłby pomysł jak ze słabego fan ficka.

Uwielbiam jak w tym sezonie została pokazana miłość. Żony do męża, córki do rodziców i ojca do syna. Chyba bardziej na tym się skupia serial niż na walce z Obserwatorami. Peter oszukuje Olivię i ojca, którzy pokładają w nim tyle nadziei. Ona za to tak na prawdę ma mało do roboty. Spełnia zachcianki raz jednego, a raz drugiego. Mam nadzieje, że to się w końcu zmieni. Podobało mi się też to jak Walter mówi o człowieczeństwie i to, że sama miłość nie wystarczy by być dobrym człowiekiem. Boję się, że finał będzie bardzo melodramatyczny.