Co za genialny epizod! Aż mi głupio, że tak długo zwlekałem z jego obejrzeniem.
Już początek pokazał nam, że będzie się działo. Głosowanie się rozpoczęło...i szybko zostało przerwane strzelaniną. Do tego zostały podrzucone głowy członków Klubu przez Lobo Sonara. Wojna trafiła do Charming.
Jedna główka się zawieruszyła i trafiła do Chucky'ego. Chłopak szybko myślał i świetnie to wykombinował.
A policjanci zajadali się smacznym chilli.
Przesłuchanie złapanego członka LS, odkrycie prawdopodobnego szpiega w Maiansach i zastawienie pułapki. Niestety ona się nie udała, a dostaliśmy tylko resztę ciał zabitych członków Klubu.
Pani od zbiórki na Rezerwat jest żoną szeryfa, nie wiedziałem o tym lub zapomniałem.
Clay i Oswald przekazali donację, pogarszając w ten sposób jeszcze bardziej reputację Hale'a jako burmistrza.
Juicy boy na szczęście żyje. Świetna scena w lesie pomiędzy Chibsem a Juicem, mam nadzieję, że ta sprawa się jakoś ułoży.
Również bardzo dobry moment rozmowy Pineya z Jaxem. Jax martwiąc się o rodzinę pozwolił Tarze wyjechać.
Gemma przypadkowo odkryła kłamstwo Claya co do jego miejsca pobytu. Jest to bardzo prawdopodobnie, że to ona jako pierwsza będzie podejrzewać Claya o zabójstwo Pineya.
Clay, ty skurczybyku jeden! Kapitalna końcówka, po której wszystko się już zmieni. Po tym jak Clay wyszedł z domku już myślałem, że sobie odpuścił...wielka szkoda, że Piney zginął, ta postać świetnie się rozwinęła w tym sezonie. Tak bardzo go polubiłem. Mam nadzieję, że to morderstwo dogoni Claya i kopnie go porządnie w dupsko.
Tylko co teraz z Tarą, ją też Clay zabije, nieee!
Już nie mogę się doczekać napisów PL do dzisiejszego, nowego odcinka.