No i finał za nami. Prawdę powiedziawszy po takim dobrym sezonie spodziewałam się troszkę więcej, klimat był trochę taki, jakby miał to być ostatni odcinek ever
Ale nie będę narzekać bo źle nie było.
Spodziewałam się, że ekipa ucieknie, zostawi więzienie i nie będzie ryzykować starcia z Gubernatorem, a tu niespodzianka. Sama walka śmieszna - Gubernator robi wielki wjazd na chatę, rozwala wieżyczki, przeszukuje a okazuje się, że to pułapka i wszyscy uciekają. Dobrze, że nie narobili za dużo zniszczeń i grupa ciągle może tam zostać.
A Gubernatorowi już chyba do reszty odwaliło. Ta scena kiedy on stoi na środku drogi a wszyscy krzyczą, że nie było warto i w końcu pęka! Piękne. Prawie wszyscy jego ludzie martwi, zostało dwóch, razem raczej niewiele zdziałają. Miałam nadzieję, że może Martinez wykorzysta ten moment żeby się od niego uwolnić ale widać ciągle jest mu wierny. Szkoda bo fajnie byłoby go zobaczyć z naszymi.
Tyreese z siostrą wreszcie dołączyli do ekipy razem z wieloma innymi ludźmi z Woodbury i wszyscy wrócili do więzienia.
Sceny z Miltonem i Andreą mi się podobały. Ironiczne to, że Milton, który badał to ile człowieka zostaje w zombie sam zginął jako zombie i to z ręki człowieka, któremu się poświęcił.
Niestety, Andrea również zginęła. I sama nie wiem czy jest z tego powodu przykro czy bardziej się cieszę. Na pewno szkoda, bo ciągle miałam nadzieję, że może twórcy zrobią z niej w końcu mocną, twardą postać ale nic z tego. Więc może i lepiej że ją wyeliminowali. Sama scena strzału w głowę bardzo fajnie pokazana - za zamkniętymi drzwiami, tylko z Michonne.
Co to się z Carlem podziało w tym odcinku to ja nie ogarniam. Przez cały sezon był wspaniałą postacią, ale chyba te wszystkie śmierci się na nim odbiły wreszcie, w końcu to tylko dzieciak. No i oczywiście obwinia swojego ojca. Mam nadzieję, że go Rick i reszta paczki naprostuje, może teraz gdy będzie w więzieniu więcej ludzi i dzieci w jego wieku...
Fajnie, że Rick wreszcie znalazł spokój po podjęciu decyzji o zabraniu ludzi z miasta do więzienia. Lori zniknęła więc ja odbieram to jako znak i zapowiedź lepszego. Bo Rick musi się pozbierać teraz jak to jego synowi odbiło i jak ma więcej ludzi do chronienia.
Nie spodziewam się żeby było to koniec wątku Gubernatora, mam nadzieję, że go jeszcze zobaczymy w 4. serii. No i masa, masa nowych postaci! Całę więzienie nowych twarzy, jak to twórcy ogarną ciekawa jestem. Szkoda, że tak długo trzeba czekać
Btw. Kwestia Gubernatora "You kill or you die. Or you die and you kill" - świetne hasło reklamowe dla tego serialu