2x21 - Northwest Passage » Zakończone Seriale » Fringe • seriale forumtv.pl

---

Peter rozwiązujący sam sprawę - nie podobało mi się. Wolałbym odcinek gdzie jest więcej Olivii i Waltera.
Sekretarz to alternate Walter. To było oczywiste, ale bardzo mi się to podoba. Nie mogę się doczekać wątku Walter vs. aWalter. I kogo wybierz Peter?
Wycinanie mózgów było już i trochę mnie zdziwiło, że Newton nie miał nic z tym wspólnego, a jakiś zwykły psychol.
O co chodziło z tymi tajemniczymi telefonami? Może jakiś przekaz podprogowy?

---

Fajny odcinek, a końcówka wygrywa!
Dobrze myślałem, że Sekretarzem jest Walternate. Wszystko na to wskazywało.
Ciekawy jestem jak teraz to wszystko się rozwinie, Walter vs. Walter - będzie się działo.
Tylko trochę za mało było w tym odcinku Olivii i Waltera.

---

Odcinek lepszy od poprzedniego, mimo że nie mieliśmy za dużo Olivii i Waltera. Rzeczywiście dziwne było to, że Newton nie miał nic wspólnego z wycinaniem mózgów. Trochę głupio rozwiązana została ta sprawa, mogli się bardziej postarać.

Peter był dzisiaj świetny. Jeszcze bardziej polubiłem jego postać.

Co do Sekretarza mieliśmy rację. Okazał się nim być alternatywny Walter. Zapowiada się świetny finał i świetna walka pomiędzy Walterami. No i rodzi się pytanie co w tej sytuacji zrobi Peter i Obserwatorzy...

---

Moim zdaniem był to jeden z najlepszych odcinków, jak do tej pory.
Prowincjonalna miejscowość, leśne tereny z każdej strony, duża dawka tajemniczości. Te aspekty z całą pewnością rekompensowały niezbyt zwrotną akcję.
Przypomniał mi się jeden odcinek Supernatural - Wendigo. Tam właśnie po takich terenach uganiali się za stworkiem.

---

Odcinek, jak to już zawsze na przedfinałowy przystało, bardzo słaby i leniwy. Za Peterem nie przepadam, nigdy nie przepadałem i przepadał chyba nie będę.

FlashBack napisał(a):chociaż ciekawi kogo sprowadzili do nas. Opierając się na samym wyglądzie nosa tego człowieka, można wywnioskować, że jest on podobny do naszego Waltera. Jednak czy nie byłoby to dziwne, a zarazem głupie rozwiązanie?



Było to trochę naiwne, ale zarazem szokujące. Kiedy już myślałem, że muzycznym akcentem zakończą epizod, nagle pojawiło się ogromne zdziwienie. Kapitalne połączenie muzyki i nagłego przeskoku na uważanego za bad guy'a Newtona i zadziwiające wejście Waltera stamtąd. Ciekawe ile i jakie myśli muszą się teraz kotłować pod czaszką Petera. Czy stanie po stronie tych 'złych'? Gdyby nie kozaczna końcówka i występ Astrid i Waltera, to odcinek dostałby ode mnie jeszcze gorszą ocenę. Już trochę późno, a ten epizod mnie rozleniwił, więc Fringe mówię 'Do jutra'. 6/10.