2x17 - Olivia. In The Lab. With The Revolver. » Zakończone Seriale » Fringe • seriale forumtv.pl

---

Tytuł odnosi się moim zdaniem do tej gry "Clue", w którą grała Olivia z Samem.

A odcinek całkiem sympatyczny, bo był związany z głównym wątkiem i "dziećmi Jacksonville".

Świetna była rozmowa Petera z Olivią w samochodzie.
Tak myślałem, że Olivia nie powie prawdy i dobrze...Ale zrobi to Walter, mam nadzieję, że już niedługo.

Jeszcze są 42 osoby o takich zdolnościach, już nie mogę się doczekać aż jakąś spotkają.

---

Olivia zdecydowała się nie mówić Peterowi, za to Walter tak. Ciekawe, jak to się dalej rozwinie. Myślę, że raczej nieuniknione jest, by Peter się o tym nie dowiedział...

Co do samej sprawy odcinka było nieźle, aczkolwiek nie porywająco. Fajna akcja, kiedy Olivia się broniła przed tym chorym na raka. Poza tym dowiedzieliśmy się, że są inne osoby posiadające podobne zdolności do Olivii. No, no będzie się działo!

---

Po końcówce poprzedniego odcinka należało się spodziewać czegoś innego. Mianowicie oczekiwałem poruszenia osoby Petera od samego początku. Tymczasem jednak mieliśmy "normalne" śledztwo, a wątek Petera wklejony w tło.
Nie zmienia to jednak faktu, że odcinek mi się bardzo podobał. Po prostu do kosntrukcji Fringe'a trzeba się przyzwyczaić

---

Po odcinku 'Peter', można było oczekiwać czegoś znacznie więcej. Całe szczęście, że epizod nie był oderwany od jednego z głównych wątków serialu. Szczególnie podkreślili, jak ważna jest Olivia, że jest tą jedyną, która może walczyć z tamtym światem. Jako jedyna potrafi zapanować nad swoją mocą. W przeciwieństwie do gościa zarażającego rakiem, którego potencjalna broń zamieniła się wyniszczającą go chorobę. Niestety dzieci cortexiphanu zostało raczej niewiele. Niektórzy zmarli, inni nie poradzili sobie ze swoją 'ability', a pozostali nie zostali jeszcze aktywowani. Z taką ekipą nie da się wygrać, zbliżającej się wojny. W ogóle we Fringe zaczęły się pojawiać epizody centryczne. Poświęcone jednej postaci. Czekam zatem aż zobaczę ten poświęcony Astrid : ). Co do reszty epizodu, to niemrawo. Charakteryzacja zakażonych rakiem obrzydliwa. Choć to miała pokazać, jak paskudne to jest. Odzyskiwanie odcisków ze skórnego placka. LOL na maksa. Ale jasnym punktem odcinka była rozmowa Nina - Olivia. "Nie przyszłaś tu oznajmić mi, że powiesz Peterowi, o jego prawdziwym pochodzeniu. Przyszłaś tu, żebym cię od tego odwiodła.". Jak się okazało, to podziałało. Szkoda mi jedynie Waltera, który będzie musiał wyjawić prawdę synowi, który niestety jest tak głupi i słabo przywiązany do ojca, że będzie mu miał to za złe. 7/10.