Co za odcinek! Właśnie za takie coś lubię Lie to Me. Pozorny spokój przez kilka epizodów, a potem rzucają nas na wojnę w Afganistanie, a Cal musi przesłuchiwać agenta CIA, który przeszedł na stronę talibów. Klimat wojny świetnie ukazany. A do tego dostaliśmy jeszcze wzmiankę o przeszłości Cala z Bośni. Jednym słowem świetne. Choinka w Lightman Group też fajna
