Posty: 4590
Lokalizacja: Koszalin / Gdańsk
Ulubiony serial:
BB / Fringe / MM / SoA
gadu:
3343371
2x08 - Parenthood
5.03. 2012
__________________________________________________________________________________
Rewelacyjny odcinek!
Lip trochę mnie zawiódł tą swoim uporem do rzucenia szkoły. Z kolei bardzo mi się podobał w scenach z Karen, w których próbowali znaleźć rodziców do adopcji ich dziecka. Karen jest popieprzona, to jak wyrażała się o dziecku strasznie mnie denerwowała. Lip zdecydowanie bardziej przejmuje się przyszłością dziecka i czy trafi do dobrej rodziny.
Frank przyłapał Mickey i Iana w sklepie, po czym wziął sobie "co nieco" i wyszedł. Podobało mi się jego nastawienie, kiedy Ian poszedł z nim pogadać.
Głupi Mickey z braćmi chciał zabić naszego pociesznego Franka. Na szczęście w porę z tego zrezygnował i trafił znowu do więzienia. Może to i dobrze, niech Ian znajdzie sobie kogoś ciekawszego.
Fiona uczy się do matury. Może być śmiesznie.
Jimmy trenerem drużyny futbolowej i Carl nokautujący zawodników przeciwnej drużyny.
Jody...uwielbiam gościa! Jak Karen go wyrzuciła, zacząłem się zastanawiać, gdzie znajdzie się miejsce dla niego w serialu. A tu proszę, problem rozwiązany. Lubię jego relację z Sheillą.
I dochodzimy do najlepszej sceny odcinka. Sheilla próbujący skrócić cierpienia babci Gallagher. Mistrzowstwo! Scena duszenia Peg poduszką poprzez siedzącą na niej Sheillę jest po prostu tak groteskowa i epicka, że samemu trzeba to zobaczyć. I Frank wchodzący do mieszkania oraz oznajmiająca Sheilla, że właśnie jego matka odeszła. Kocham ten serial!
Po raz kolejny dostaliśmy świetną końcówkę. Lip opuszcza dom, niedobra wiadomość. Nie wyobrażam sobie całej paczki bez niego, mam nadzieję, że szybko się opamięta. No i Frank pod drzwiami Moniki, to było zaskakujące.
Spoiler:
__________________________________________________________________________________
Rewelacyjny odcinek!
Lip trochę mnie zawiódł tą swoim uporem do rzucenia szkoły. Z kolei bardzo mi się podobał w scenach z Karen, w których próbowali znaleźć rodziców do adopcji ich dziecka. Karen jest popieprzona, to jak wyrażała się o dziecku strasznie mnie denerwowała. Lip zdecydowanie bardziej przejmuje się przyszłością dziecka i czy trafi do dobrej rodziny.
Frank przyłapał Mickey i Iana w sklepie, po czym wziął sobie "co nieco" i wyszedł. Podobało mi się jego nastawienie, kiedy Ian poszedł z nim pogadać.
Głupi Mickey z braćmi chciał zabić naszego pociesznego Franka. Na szczęście w porę z tego zrezygnował i trafił znowu do więzienia. Może to i dobrze, niech Ian znajdzie sobie kogoś ciekawszego.
Fiona uczy się do matury. Może być śmiesznie.
Jimmy trenerem drużyny futbolowej i Carl nokautujący zawodników przeciwnej drużyny.
Jody...uwielbiam gościa! Jak Karen go wyrzuciła, zacząłem się zastanawiać, gdzie znajdzie się miejsce dla niego w serialu. A tu proszę, problem rozwiązany. Lubię jego relację z Sheillą.
I dochodzimy do najlepszej sceny odcinka. Sheilla próbujący skrócić cierpienia babci Gallagher. Mistrzowstwo! Scena duszenia Peg poduszką poprzez siedzącą na niej Sheillę jest po prostu tak groteskowa i epicka, że samemu trzeba to zobaczyć. I Frank wchodzący do mieszkania oraz oznajmiająca Sheilla, że właśnie jego matka odeszła. Kocham ten serial!
Po raz kolejny dostaliśmy świetną końcówkę. Lip opuszcza dom, niedobra wiadomość. Nie wyobrażam sobie całej paczki bez niego, mam nadzieję, że szybko się opamięta. No i Frank pod drzwiami Moniki, to było zaskakujące.
Mój fanpage o serialach
https://www.facebook.com/serialowaporadnia
https://www.facebook.com/serialowaporadnia