a więc wczoraj zakończyłam swoją przygodę z 1 sezonem Parenthood. Serial oglądało mi się bardzo, bardzo przyjemnie. Nie przeszkadzało mi nawet to, że 4 ostatnie odcinku musiałam oglądać bez napisów.
Niektórych rzeczy w tym serialu nie rozumiem... tak jak np związku Crosby'ego z tą babką z którą był przed pojawieniem się Jabbara. Oni planowali już dziecko, on ją kochał, ona jego. I w pewnym momencie ta kobieta po prostu zniknęła z serialu
A Crosby szybko zakochał się w Jasmine...
W ogóle związki w tym serialu raczej nie są trwałe, ktoś przychodzi, zaraz odchodzi
Ale to właśnie ma na celu pokazać, że to rodzina jest najważniejsza.
Bardzo polubiłam tego nauczyciela języka angielskiego. Troche nie pasowało mi to, że on był młodszy o 12 lat od matki Amber, ale... cieszyłam się widząc go w serialu.
Sceny Steve/Amber też polubiłam. Pewnie teraz ich już razem nie zobaczymy... bo rodzina najważniejsza... again
W serialu jest tyle postaci... tyle dzieci, że ciężko jest się skupić na jednym