1x07 - The Hudson River School
Spoiler:
----------------------
Wykrakałem! Gdzieś pisałem przy pierwszym odcinku, że chciałbym żeby poruszyli wątek szpiega Unii w Nowym Jorku i jest. Na razie to tylko wstęp, ale już jest ciekawie - niepokoje w Five Points i działanie pod przykrywką Morhausa. Teraz czekać, aż dowie się o tym Corcky i zadziała.
Kevin i kobiety - ten to ma do nich pecha. Po chwilowym szczęściu z Elisabeth dowiedział się prawdy o Annie. Biedne dziecko, co ona przeżywa, jej wątek jest przerażający i aż się boję co zrobi w finale zwłaszcza, że wie o Evie i Elisabeth. Boję się, że któraś zginie przez nią. Fajna scena była jak Corcky pokazał swoje prawdziwe oblicze i groził Elisabeth nożem, ale jakby przyszło codo czego to pewnie by jej krzywdy nie zrobił.
Z innych:
- wątek Francisa nudny, jakoś nie rozumiem tych jego związku i teraz jeszcze ma oddać się kościołowi - jasne ciekawe tylko czemu nie powiedział Kevinowi, że Mary miała rejestr
- żona Freemana w ciąży - mało mnie to obchodzi, bardziej czekam na zamieszki na tle rasowym. Wielkie prześladowanie czarnych w finale? To by było dobre zakończenie sezonu
- Corcky nakarmił świnie ciałem, chyba oglądał ostatnio Hell on Wheels
- Andrew i jego sceny żoną to świetny element komediowy, w ogóle perypetie na posterunku całkiem niezłe - nowy rekrut i rozmowa z kapitanem, śmieszne.
- Elisabeth i Morehouse? Od dawna się na to zanosiło tylko jaka będzie reakcja Kevina. Ładnie to wszystko zapętlone.
- nie podobają mi się hashtagi, które są wyświetlane podczas niektórych scen - po co to komu?!