Przy wysyłaniu komentarza wysypało mi stronę forum i straciłem cały mój post, więc teraz napiszę krótko.
Cukier i lukier wątków familijnych doprowadza mnie już do szału. Wszystkie wątki rodziny Shannon zajmowały zdecydowanie za dużo czasu.

Jedyna ciekawa rzecz jaka pojawiła się w odcinku, to zwabiony wielki dinozaur atakujący Terra Novę i Mira z Szóstkowymi kradnący magiczne pudełko. Walka i pościg wyszły również całkiem nieźle. Szkoda, że takich momentów nie ma więcej w odcinkach.
Pojawienie się Lucasa, syna Taylora w ogóle mnie nie przekonało, postać nie zainteresowała mnie wcale. Do tego nie dostaliśmy żadnych odpowiedzi na temat co znajduje się w pudle, co to za rysunki przy wodospadach, ani dlaczego syna tak nienawidzi swojego ojca. Skrawek wątku głównego pojawiający się pierwszy raz od czasu pilota był co najmniej rozczarowujący.
Już teraz jestem niemal pewien, że moja przygoda z tym serialem skończy się na finale 1 sezonu. Patrząc na ciągle spadającą oglądalność w liczbie mlnów i współczynniku 18-49 całkiem możliwe, że również wszyscy pożegnają się z rodzinną Shannonów na zawsze. Szczerze mówiąc, w ogóle nie będę tego żałował.
Wstydźcie się stacjo FOX i producencie Spielbergu za zmarnowanie potencjału, jaki mógł mieć ten serial.