Postdodano 18 lis 2006, o 23:15

03x01 [Odcinek 31]

Magda z Piotrem dzielą wspólnie życie i... łazienkę. Pan mecenas goli się, a pani mecenas myje zęby przy tej samej umywalce. Ale nie tak łatwo przyzwyczaić się do mężczyzny w domu, ani do życia wywróconego do góry... bokserkami. Czyżby przyszła pora na znalezienie większego mieszkania?
Waligórowie spędzają z dziećmi poranek przy śniadaniu – niby zwyczajny, ale w nowym, większym domu. Wiktor rozmawia z Karoliną na temat zachowania Bartka względem Magdy. Waligórę niepokoi niechętny stosunek wspólnika do mecenas Miłowicz. Zamierza zrobić coś, aby ten w końcu przestał się dziewczyny „czepiać”. Może potrzebny jest na to jakiś „kobiecy” sposób? A może wystarczy odrobina dyplomacji? Córki Waligórów zabawnie przekomarzają się przy śniadaniu, a Wiktor uczy Kubę skromności, zakazując synowi zabierania drogiej zabawki do szkoły. Dyplomatyczne zabiegi Karoliny – propozycja zaproszenia kolegów syna na weekend – szybko wpływają na zmianę jego decyzji i wychowawczych priorytetów. Lepszy syn z drogą zabawką w szkole, niż kilku chłopców w jego wieku w domu.

Trudno by szukać czulszego i bardziej opiekuńczego mężczyzny niż Łukasz. Kasia jest rozpieszczana, wyręczana i... katowana zieloną herbatą, której zdrowotne walory nie przekonują jej do spożywania czegoś, co smakuje jak siano. Do kancelarii przychodzi Bartek – odmieniony, bo bez brody i w bardzo złośliwym nastroju. Łukasz stwierdza, że kolega po prostu nie znosi ludzi, którzy się kochają. Malicki wykpiwa zachowanie zakochanych – te ich uściski, czułe słówka, maślane oczy... Wychodząc z sekretariatu dzieli się z parą żartem: „Od agresywnego samca gorsza jest samica w ciąży”. Kasia kwituje, że ktoś powinien Bartka zabić. Łukasz wykazuje więcej wyrozumiałości i tłumaczy zachowanie prawnika jego samotnością.

Artur Garnicki – klient Piotra, walczący o powrót do domu pięcioletniej córki, Paulinki - przekonuje mecenasa, że jego żona zmieniła się, przestała pić i poddaje się terapii. Dominik, nastoletni syn Garnickich, oponuje. Jego zdaniem matka wciąż jest tą samą, nadużywającą alkoholu kobietą. Garnicki próbuje wytłumaczyć synowi, że każdy może zbłądzić, ważne, żeby powrócił. Mecenas Korzecki ma zamiar wykazać w sądzie nadgorliwość kuratorki
i w ten sposób wpłynąć na powrót dziecka do rodziny. Do sądu przychodzi Edyta Garnicka. Dominik zachowuje się wobec niej napastliwie, co kobieta przyjmuje z pokorą. Niepokój budzi fakt, że opinia syna na temat matki będzie na sali sądowej bardzo ważna... Tymczasem rozprawa zostaje przełożona z powodu wezwania sędziego do ministerstwa. Po wyjściu z sądu Piotr zaczyna się źle czuć. Ma zawroty głowy.

Waligóra rozdziela swojemu zespołowi sprawy, nad którymi mają pracować. Magda nie może się przyzwyczaić do „nowego” Bartka. Malickiego wyraźnie cieszy jej zainteresowanie. Dziewczyna szybko jednak odbiera mu powód do radości stwierdzeniem, że jego wygląd jest dla niej czymś kompletnie obojętnym. Bartek nie pozostaje dłużny. Złośliwie komentuje, że mecenas Miłowicz nie może zająć się sprawą dilera samochodów, ponieważ sama jeździ karykaturą auta i co więcej w ten sposób przynosi wstyd kancelarii. Magda stwierdza, że kiedy upora się z kwestią zmiany mieszkania na większe, zajmie się również samochodem. Wiktor prosi Bartka o chwilę rozmowy na osobności. Magda komentuje do Kasi, że stan Malickiego wyraźnie pogorszył się od kiedy zostawiła go Agata. Jak sobie poradzić z frustratem? Kobiety mają na to swoje sposoby.

Wiktor rozmawia z Bartkiem na temat przyjęcia Magdy do spółki. Malicki niby nie ma nic przeciwko, ale szybko dodaje, że Magda nie ma żadnej ambicji, więc zrobienie z niej wspólniczki będzie równoznaczne z wyrządzeniem jej krzywdy. Jego podejrzenia budzi także chęć Magdy do zmiany mieszkania na większe. Bartek sączy Waligórze do uszu wątpliwości – a co jeśli Magda jest w ciąży, albo chce mieć dziecko w niedalekiej przyszłości? Wtedy zaczną się zwolnienia lekarskie i urlop macierzyński, a przecież kancelaria nie musi jej utrzymywać, bo prawniczka ma od tego narzeczonego. Po przemowie Malickiego, Wiktor stwierdza, że już wie dlaczego kobiety z nim nie wytrzymują. Bartek też wie – po prostu żadna nie może mu dorównać.

Piotr czuje się coraz gorzej. Nie jest w stanie ani prowadzić motoru, ani nawet utrzymać się na nogach. Zrezygnowany dzwoni spod sądu po taksówkę.

Piotr z Magdą oglądają luksusowe mieszkanie z wielkim tarasem na ostatnim piętrze apartamentowca. Magda zachwycona jest wszystkim poza ceną – jest koszmarnie wysoka. Piotr stara się ją uspokoić mówiąc, że przecież można wziąć kredyt na 20 lat, albo sprzedać jej mieszkanie. Pani mecenas nawet nie chce brać pod uwagę drugiej opcji. Piotr wciąż słabo się czuje, ale nie mówi nic o tym Magdzie.

Wieczorem ekipa „Korzecki&Płaska” wybiera się na ściankę. Piotr jednak nie wspina się, twierdząc że ma dosyć. Mariolę irytuje, że Wojtek wciąż o nią zabiega, wychodzi więc
z Piotrem z sali, zostawiając na pastwę wojtkowego molestowania ściankę. Korzecki dopytuje, dlaczego dziewczyna tak bardzo złości się na jego wspólnika. Ta tłumaczy, że nie chce wcinać się między wódkę a zakąskę – mimo, że Wojtek jest wolny, to przecież Agacie wciąż na nim zależy, a była dziewczyna ma prawo „pierwokupu”. Wojtek dogania Mariolę i Piotra przy wyjściu i proponuje piwo, aby uczcić koniec „napastowania” Marioli i początek czysto koleżeńskiej znajomości. Przyjaciele zbywają go śmiechem, a na Korzeckim nie robi nawet wrażenia groźba Wojtka, że ten złoży wypowiedzenie.

Agata i Magda oglądają wakacyjne zdjęcia Sebastiana i Grzegorza. Agata dziwi się, że na fotografiach nie ma żadnego z chłopaków, tylko same krajobrazy. Sebastian tłumaczy, że Grzegorz nie lubi być na zdjęciach, a on sam z kolei nie dałby swojego aparatu do rąk komuś, kto go szantażuje. Czym? Stuprocentowym związkiem bez kompromisów i wspólnym mieszkaniem. Magda śmieje się, że u niej wprawdzie jest żenująco dobrze, ale może nie powinna ufać Piotrowi? Bo kto wie, co zdarzy się za chwilę? Sebastian wyjaśnia, że jego partner nie zgadza się na luźny związek, a on z kolei obawia się wspólnego mieszkania i tego co może się z nim wiązać – społecznego odrzucenia. Agacie z kolei doskwiera brak seksu i pracy, a wysłała przecież 58 życiorysów i listów motywacyjnych. Dziewczyna jest na skraju załamania. Przyjaciółki radzą Sebastianowi, aby przynajmniej spróbował być z Grzegorzem.

Karolina tłumaczy Wiktorowi, że dla Magdy praca jest najważniejsza i nawet, gdyby zaszła w ciążę, to nie odbije się to na kancelarii. Waligórowa śmieje się, że mecenas Miłowicz nawet między skurczami będzie pracować nad pozwami.

Wojtek zjawia się w kancelarii z wielkim bukietem czerwonych róż. Zirytowana tym Mariola prosi, aby odniósł kwiaty do kuchni. Chłopak nie rozumie jej zachowania – przecież tylko chciał przeprosić, pogodzić się, ogłosić koniec podrywania i akceptację faktu, że są i będą tylko kolegami z pracy. Wojtek dochodzi do wniosku, że to Mariola go dręczy. Utarczki przerywa przyjście do kancelarii Edyty Garnickiej z Dominikiem. Wojtek, jak zwykle kiedy jest czymś poruszony, wchodzi w zamknięte drzwi.

Waligóra zaprasza Magdę na rozmowę. Podczas spaceru, po wymianie kilku zdawkowych zdań, Waligóra pyta wprost czy Magda nie jest przypadkiem w ciąży. Szef wyjaśnia mecenas Miłowicz, że kancelaria będzie miała nowych klientów, więc chce jej zaproponować wejście do spółki. Jednocześnie podkreśla, że z jednej strony Bartek jest temu przeciwny, a z drugiej jeśli Magda chciałaby zajść w ciążę, to będzie to spory problem. Początkowa radość Magdy szybko się ulatnia. Dziewczyna dziękuje za zaufanie i stwierdza, że kobieta w ciąży czy z dzieckiem nie staje się bezużyteczna, a to, że Karolina poświęciła się dzieciom było jej wyborem.

Piotr uświadamia Dominikowi, że agresywnym zachowaniem i wypominaniem matce win, tylko utrudnia sytuację. Nastolatek buntowniczo stwierdza, że pragnie powrotu siostry do domu, ale z matką nie chce mieć nic wspólnego.

Magda dopytuje Piotra, dlaczego jeszcze nie poznała jego rodziców. Chłopak mętnie tłumaczy, że daleko mieszkają. Para ogląda kolejny, koszmarnie drogi w opinii Magdy, apartament.

Zuzia Waligóra wkracza wielkimi krokami w okres dojrzewania. Rodzice są zaskoczeni jej stwierdzeniem, że wszyscy faceci to tylko mięśnie i zero rozumu. Skąd to wie? To proste – przez Damiana z 6c, który – co zdradza Kalina – nie chciał jej pocałować, bo jest dla niego za młoda. Wiktor wyznaje żonie, że Magda nie jest w ciąży. Karolina nie jest zaskoczona, bo po pierwsze o tym wiedziała, a po drugie woli porozmawiać o swojej pracy w fundacji Femina. Oczekuje od Wiktora wsparcia i entuzjazmu. Tego jednak nie widać...

Piotr i Magda, oglądając kolejne mieszkanie rozmawiają o tym, jak urządzą pokój dziecinny. Magda jest za błękitami i... nawilżaczem powietrza. Korzecki stwierdza, że ich dziecko będzie bardzo szczęśliwe, na co dziewczyna szybko upomina, że wolałaby, aby wszystko odbyło się zgodnie z tradycją – najpierw zaręczyny i ślub, a w dalszej kolejności bobaska, bobasek lub bliźniaki. Magda zresztą waha się z decyzją o dziecku. Mówi Piotrowi, że otrzymała propozycję zostania wspólnikiem, a kobiet wspólników jest jak na lekarstwo...

Piotr opowiada Magdzie o konflikcie z ojcem. Nie chce się z nim spotkać, ponieważ ten zawsze zachowywał się tak, jakby wiedział co jest dla syna najlepsze, a przed wyjazdem z Dorotą do Szwajcarii prorokował, że Piotr będzie jeszcze żałował swojej decyzji. Chłopaka zabolało zwłaszcza stwierdzenie ojca, żeby do niego nie przychodził z płaczem, kiedy mu się nie uda. Piotr marzy o przedstawieniu seniorowi Korzeckiemu swojej żony i dziecka i udowodnieniu w ten sposób życiowego sukcesu. Magda stara się załagodzić sytuację mówiąc, że przecież jego wyjazd za granicę nie był tak całkiem rozsądny. Nie dostrzega też podobieństwa w sytuacji ze swoim ojcem – ona przecież myślała, że ten ją porzucił. Dziewczyna nie chce, aby ona i ich ewentualne dziecko byli warunkami spotkania Piotra z ojcem. Podczas powrotu do domu para ogląda na wystawie pierścionki.

Nocą Piotra budzi ból. Chłopak jest zlany potem, nadal jednak nie informuje Magdy o swoich problemach.

Dominik zeznaje przed sądem. Na prośbę kuratorki, nie musi odpowiadać na pytanie, jakie uczucia żywi do matki. Prawniczka wbrew swoim zamiarom pomaga w ten sposób rodzinie Garnickich odzyskać dziecko. Chłopak odpowiada negatywnie na pytania, czy był głodny, brudny, zaniedbany, bity. W końcu pęka i zwraca się do kuratorki z pytaniem, dlaczego gnębi jego rodzinę. Mówi także, że wstydził się i nienawidził matki, kiedy była pijana, ale teraz wierzy, że ona przestanie pić i wyznaje, że ją kocha. Edyta Garnicka mocno przytula syna i obiecuje, że już nigdy nie będzie używała alkoholu. Piotr słabnie na sali sądowej. Szybko biegnie do toalety zatamować krwotok z nosa. Dominik, który wychodzi za nim i widzi tę sytuację stwierdza, że on też miał takie problemy podczas dojrzewania. Tyle, że Piotr ma ten okres dawno za sobą...

Bartek zaczepia Wiktora pytając, czy Magda kupiła już nowy samochód. Wiktor stwierdza na to, że mecenas Miłowicz nie jest ciąży, a Malicki podsuwa innego, idealnego jego zdaniem kandydata na wspólnika – Łukasza.

Magda wybiera się na spacer z Agatą, Karoliną i jej dziećmi. Karolina chce pomóc
w fundacji. Zwierza się przyjaciółkom, że wprawdzie Wiktor początkowo był temu przeciwny, ale udało się jej go spacyfikować. Magda z kolei opowiada o tym, że rola kochanki, żony, matki i wspólniczki to dla niej chyba za dużo, a Piotr chciałby wszystkiego. Agata szybko dodaje swoje trzy grosze – ona też przechodzi życiowe burze. I co z tego, że miała swoje pięć minut z Wojtkiem i dwie i pół sekundy z Bartkiem?

Wojtek wybiega za sekretarką z pracy i z rozpędu wsiada z nią do autobusu. Chłopak koniecznie chce, żeby sytuacja między nimi wróciła do normy. Mariola prosi kierowcę, aby otworzył drzwi, bo jej kolega chce wysiąść. Wojtek jest zdezorientowany.

Piotr oddaje motor na przechowanie, a do domu wraca taksówką.

Magda zdaje Piotrowi relację z rozmowy z mamą i przekazuje, że dla Teresy jest uosobieniem idealnego zięcia. Pani mecenas chce poważnie porozmawiać z narzeczonym o małżeństwie i powiększaniu zasobów ludzkich. Pyta Piotra, czy on naprawdę uważa, że powinna odrzucić propozycję zostania wspólniczką i jak najszybciej zajść w ciążę. Wszystko wskazuje na to, że Piotr tego właśnie pragnie, o ile ich dziecko będzie miało jego oczy, ale jej rączki, szyjkę, uszka, kolanka, brzuszek, łopatkę, nos, usta...