Postdodano 18 lis 2006, o 22:57

02x03 [Odcinek 18]

Dobrze obudzić się z nadzieją na lepszy dzień. Idealnie jest jednak, kiedy leży przy nas ktoś, kto nie może się doczekać momentu, gdy otworzymy oczy lub zaczyna tęsknić, zanim wyjdziemy z domu... Szczęście ma różne twarze. Dla Magdy to Piotr. Dla Wiktora Waligóry rodzina – żona Karolina , za którą szaleje i gromadka dzieciaków.
Jacek odprowadza Mariolę do pracy. Chłopak czuje się w biurze bardzo swobodnie. Do kancelarii wchodzi Wojtek. Nieco go zaskakuje obecność chłopaka Marioli i jego „luzackie” zachowanie. A może prawnik jest po prostu zazdrosny?
Wiktor Waligóra zajmuje się sprawą kobiety ( Dzianicka), którą chce pozbawić domu wydziedziczona córka z pierwszego małzeństwa jej zmarłego męża – Tadeusza. Dziewczyna (Ewa Rowińska) oskarża klientkę Waligóry zarówno o zabranianie kontaktów z ojcem, jak i o to, że przez nią została pozbawiona spadku. Wdowa nie ma pojęcia, dlaczego Tadzik podjął taką decyzję.
Łukasz plotkuje z Magdą na temat Wiktora. Jest pozytywnie zaskoczony, że mecenas zajął się sprawą „zwykłej” kobiety. Wkrótce rozmowa schodzi na bardziej osobiste tory. Łukasz wyznaje, że po odejściu Justyny bardzo się bał, że już do końca życia będzie musiał płacić za seks. Dodaje, że związek Magdy i Piotra natchnął go nadzieją, że może i on jeszcze kiedyś będzie szczęśliwy. Prawniczka zapewnia kolegę, że każdy ma w życiu swoją szansę. Podkreśla przy tym sukcesy Łukasza – jego kariera się rozwija, oparł się szykanom Bartka, jest czuły i opiekuńczy. Magda nie ma żadnych wątpliwości – trzeba czekać na tę jedyną, bo warto.
Do Piotra dzwoni Dorota. Jest nieco zdziwiona, że nie odebrał telefonu poprzedniego wieczoru. Piotr tłumaczy się brakiem wolnego czasu. Dorota proponuje spotkanie, na co prawnik zbywa ją zapewnieniem, że sprawdzi czy ma czas w swoim kalendarzu. Była żona łatwo odgaduje, że Piotr nie ma ochoty jej widzieć. Wie, iż nigdy nie prowadził kalendarza.
W kancelarii Waligóry pojawia się Jagoda Rajewska. Dziewczynę wydają się najbardziej interesować stosunki męsko-damskie panujące biurze. Obrzuca Bartka łakomym spojrzeniem, wypytuje o Wiktora. Łukasz chyba nie jest w jej typie – jego powitalny żart nie przypada dziewczynie do gustu. Jak wysoko mierzy młoda Rajewska i co tak naprawdę chce osiągnąć?
Mecenas Rajewski, ojciec Jagody, podczas rozmowy z Wiktorem podkreśla, że jego córka to dobra dziewczyna, ale... nazbyt spontaniczna. Dziewczyna potwierdza tę opinię – podczas przywitania, niemal rzuca się Waligórze na szyję, całując go przy tym w policzek. Obrzuca zdjęcie mecenasa z żoną krytycznym spojrzeniem. Moze w jej głowie rodzi się już jakiś „spontaniczny” plan?
Piotr wchodząc do biura zastaje Mariolę i Wojtka zajętych rozmową. Pyta przekornie, dlaczego dzisiaj się już nie przytulają. Ci obruszają się. Mariola szybko zmienia temat, informując Piotra o wspólnym wyjściu na ściankę. Z góry zaznacza, że nie przyjmie żadnych wymówek. Nie ma na to jednak żadnego wpływu... Tak, tak. Zakochani mężczyźni nisko upadają – zero pasji, nic tylko miłość, miłość, miłość... Piotr dodaje, że seks też jest ważny. Wojtek natychmiast zapewnia, że też woli się kochać, przy czym z uśmiechem przygląda się Marioli.
Piotr z Magdą wybierają się na łyżwy. Magda wypytuje o Mariolę. Żartuje, że nie jest zazdrosna o nią tylko dlatego, że dziewczyna ma narzeczonego. Kiedy jednak Piotr wyznaje, że dzwoniła do niego Dorota, Magdzie grunt usuwa spod łyżew i ląduje na lodzie. Na szczęście jednak tylko dosłownie, ponieważ Piotr zapewnia, że nie ma zamiaru spotykać się z byłą żoną. Czy to Magdę uspokaja?
Wiktor Waligóra j jego „zwykła” klientka odbywają spotkanie z Ewą i jej prawnym przedstawicielem. Mecenas Wolf grozi, że po stracie domu oskarżonej może nie wystarczyć środków na pokrycie kosztów procesu. Ewa zarzuca, że Dzianicka zagarnęła wszystko i nie pozwalała jej na kontakty z ojcem. Dziewczyna pragnie zemsty – chce odebrać klientce Waligóry dom właściwie tylko po to, aby ta też poczuła, jak traci się coś najważniejszego
w życiu. Ewa grozi, że jeśli nie uda jej się wywalczyć prawa do spadku sądownie, posunie się do bardziej radykalnych środków – spali budynek.
Wojtek, po drodze do pracy spotyka Mariolę. Długo musi ją namawiać, aby ta zgodziła się na podwiezienie do biura. Prawnik zapewnia, że Agata nie miałaby nic przeciwko temu, żeby podrzucił koleżankę do pracy. Pyta też o jej związek z Jackiem. Mariola odpowiada zabawnie, że przecież może dać Wojtkowi numer telefonu Jacka, a wtedy sam się przekona...
Magda przegrywa sprawę Krzysztofa Tułowicza, mężczyzny, który był jakoby molestowany seksualnie przez swoją szefową. Diana, dziewczyna Tułowicza, podchodzi po rozprawie do Janickiej - oskarżonej szefowej. Chce się dowiedzieć, jak naprawdę wyglądała sytuacja, ale za odpowiedź musi jej wystarczyć szyderczy śmiech Janickiej. Tułowicz jest załamany przegranym procesem, bo chciał przeznaczyć pieniądze z odszkodowania na pomoc kombatantom. Magdzie puszczają nerwy i stanowczo radzi swojemu byłemu klientowi, żeby przestał się nad sobą użalać, bo w ten sposób tylko obraża pamięć tych, którzy stracili życie pod Westerplatte i na Monte Casino. Diana pociesza Krzysztofa po przegranym procesie.
Mariola w końcu daje się zaprosić do Jacka do domu, po czym uwodzi go zmysłowym tańcem...
Magda ma dzień zapełniony po same brzegi, nie wygospodaruje więc czasu na obiad z Piotrem. Obiecuje jednak, że przemyśli kwestię wieczornego „mrużenia oczu”. Tymczasem do Piotra ponownie dzwoni Dorota. Prawnik mówi jej wprost, że nie widzi powodu, aby się spotykali. Dorota jest przeciwnego zdania.
Klientkę Waligóry niepokoją groźby pasierbicy. Wiktor pyta o powody rozpadu pierwszego związku jej zmarłego męża. Nie otrzymuje odpowiedzi, postanawia się więc sam o to wypytać pierwszą żonę Tadeusza. Podczas spotkania Barbarze Stasiak cały czas towarzyszy drugi mąż. Kobieta wyraźnie coś ukrywa – nie może otwarcie rozmawiać przy swoim partnerze. Odprowadzając Waligórę do drzwi, prosi go o wizytówkę i szybko ją chowa, aby jej mąż przypadkiem tego nie zauważył.
Jagoda pracuje w kancelarii układając... pasjansa. Na tym „odpowiedzialnym” zajęciu zastaje ją Waligóra. Dziewczyna ewidentnie flirtuje ze swoim szefem. Brak zainteresowania pracą nadrabia pokazywaniem nowych kozaczków i prezentowaniem dekoltu. Magdę zatyka, kiedy się natyka na „przedstawienie” odgrywane przez Jagodę dla Wiktora...
Magda, Agata i Karolina podczas jazdy na łyżwach omawiają sprawę fotografii, którą młoda mecenas wyjęła z albumu Piotra. Opinia jest jednogłośna – to było głupie posunięcie. Magda darzy Piotra zaufaniem i cieszy się, że nie spotka się on ze swoją byłą żoną. Zdaniem Agaty „Magdalena Korzecka” brzmi jak balsam dla uszu, „Agata Płaska” – niekoniecznie... Kto by się chciał tak nazywać?
Karolina i Wiktor prowadzą codzienną wieczorną rozmowę przed pójściem spać. Waligóra opowiada o swoim dniu w pracy i (trzy razy) o nadciśnieniu mecenasa Rajewskiego. Karolinę jednak bardziej interesuje Jagoda Rajewska. Waligóra niewiele ma do powiedzenia na jej temat, poza tym, że dziewczyna jest zdrowa i że jest z niej niezły „aparat”. Intuicja podpowiada co innego zaniepokojonej Karolinie.
Magda lubi przyglądać się Piotrowi. Szybko potrafi też wyciągać wnioski i wie, kiedy coś jest nie tak... Prawnik wyznaje, że umówił się ze swoją byłą żona na spotkanie. Dodaje jednocześnie, że chce Dorocie powiedzieć o związku z Magdą.
Waligóra zaprasza Barbarę na spotkanie stron w konflikcie o dom. Ewa jest zaskoczona widząc matkę. Tajemnica rodzinna w końcu wychodzi na jaw – Ewa nie ma żadnych praw do domu, ponieważ nie jest córką Tadeusza... To było powodem, że mężczyzna nie chciał z nią utrzymywać żadnych kontaktów i ją wydziedziczył.
Dorota na spotkanie z Piotrem wybiera oranżerię – miejsce, gdzie pocałowali się po raz pierwszy. Wspomina, jak kiedyś mówił jej, że nie powinna nosić ubrań, bo najpiękniej wygląda w jego miłości... Piotr pyta wprost, o co jej chodzi. Była żona wyznaje, że jest już dojrzalsza, wie, że nie warto tracić tego, co było dobre i chce to naprawić. Prawnik opowiada jej o związku z Magdą, który wprawdzie nie jest jeszcze długi, ale na długo... Kiedyś Piotr myślał podobnie o małżeństwie z Dorotą, tyle że ona nie podzielała jego przekonań. Na zakończenie spotkania Dorota wręcza Piotrowi mały upominek.
Prezentem okazuje się model motocykla, który ojciec przywiózł Piotrowi z Londynu. Obracając go w palcach, prawnik opowiada Magdzie o tym, jak składał motocykl i jaką wartość sentymentalną ma dla niego ta mała zabawka. Przyznaje też, że Dorota chciała od niego czegoś więcej, ale on nie miał zamiaru przyjmować propozycji – jest bowiem z kimś, kogo będzie kochał do końca świata i jeden dzień dłużej...
Piotr pokazuje Magdzie zdjęcie z albumu, które znalazł pod prześcieradłem. Magda przyznaje, że tylko przez chwilę miała ochotę wykorzystać je, do zrobienia laleczki voo doo, ale tak naprawdę chciała się przekonać, czy kocha Piotra.
To samo zdjęcie stoi w mieszkaniu Doroty. Kobieta długo przygląda się fotografii i swemu utraconemu szczęściu. Wie, że trudno jej będzie odzyskać Piotra, ale jednocześnie wydaje się pełna nadziei, zdecydowana i gotowa do walki...