2x01 - A Scandal in Belgravia (1.01. 2012)________________________________________________________________________________
Świetny odcinek!
Moriarty jest pieprznięty, nie lubię gościa.
Bardzo podobały mi się te wstawki tekstowe, co zauważa Sherlock na ludziach.
I to co widział, patrząc na Irene w pełnej okazałości.
Sprawa była genialnie zrealizowana, wszystko cudownie się połączyło pod koniec odcinka. A zagadka z turystą i bumerangiem była małym mistrzostwem.
Irene Adler wypadła znakomicie, jej wiadomości do Holmesa, dzwonek na telefonie.
I ostateczne rozwiązanie "I am SHERlocked", cudne!
Bardzo się cieszę, że The Woman jednak przeżyła.
Scena, gdy Sherlock rozwiązuje kod liczbowoliterowy podany przez Adler - WOW! Szacunek dla aktora. Szybkość wypowiadanych słów i długość wypowiedzi była niepojęta.
Nie zabrakło również zabawnych scen. Siedzenie na golasa w Pałacu Buckingham, zakoszenie popielniczki czy motyw z ukryciem twarzy poprzez nałożenie pewnej charakterystycznej czapki.
Samolot z trupami.
Co za motyw!
Jestem ogromnie ciekawy, co twórcy wymyślą na kolejne dwa odcinki.
_______________________________________________________________________________________________________
2x02 - The Hounds of Baskerville (08.01.2012)_______________________________________________________________________________
Dobry odcinek.
Sherlock był jak zwykle genialny, gdy błyskał swoim geniuszem i spostrzegawczością.
Rewelacyjne dialogi z Watsonem.
Zachowanie Holmesa na początku odcinka, gdy był na głodzie nikotynowym.
Sprawa była interesująca. Wiedziałem, że Ogar nie był prawdziwy, to nie serial fantasy. Jedynym rozwiązaniem był jakiś środek chemiczny i proszę, tak było.
A później "ukrycie" go w postaci mgle w Padole i zagadka odkryta. Zabójcą ojca Henry'ego okazał się Bobby znany wcześniej z laboratorium, też do przewidzenia. Ale pomimo tego, że sporo rzeczy domyśliłem się wcześniej odcinek oglądało się bardzo przyjemnie.
Eksperyment Sherlocka na Watsonie był okrutny.
Motyw ze świecącym królikiem.
Pałac pamięci.
Końcówka z Moriartym zapowiada ciekawy ostatni odcinek 2 serii.
________________________________________________________________________________________________________________
2x03 - The Reichenbach Fall (15.01. 2012)_______________________________________________________________________________________
Genialny odcinek!
Moriarty poszalał! Najpierw temat z uniwersalnym kodem, który od razu wydał mi się zbyt fantastyczny, co okazało się pod koniec odcinka prawdą. Zasianie ziarnka wątpliwości w głowach policji, a później prasy i reszty obywateli - było mistrzowskim posunięciem. I jeszcze te wymyślenie historyjki o Richardzie Brooku, aktorze.
JM okazał się naprawdę cudownym wrogiem dla Sherlocka Holmesa.
Zakończenie odcinka było równie wyborne, jestem ogromnie ciekawy jak twórcy przedstawią sfingowanie śmierci w kolejnym sezonie. Bo szczerze mówiąc, sam na to nie mogę wpaść. Jestem pewien, że Molly na pewno miała w tym swój udział.
Ostateczna walka mózgów na dachu szpitala była interesująca, a samobójstwo Moriartego było co najmniej niespodziewane.
Teraz z niecierpliwością czekam na 3 serię...