Rozporki Samoobrony
onet.pl napisał(a):Była ekspert Samoobrony Anna Rutkowska twierdzi, że rok temu otrzymała propozycję seksualną od szefa ekspertów Samoobrony Kazimierza Zdunowskiego.
Kobieta pisała posłom Samoobrony wystąpienia sejmowe, nie otrzymując za nie wynagrodzenia. Kiedy upomniała się o nie, Zdunowski miał jej powiedzieć, że otrzyma je za seks z nim lub z obecnym wiceszefem Samoobrony Krzysztofem Filipkiem.
W programie "Kropka nad i" w TVN24 Rutkowska powiedziała, że jeden z działaczy Samoobrony w zamian za świadczenie usług seksualnych obiecywał jej również posadę w Brukseli w biurze europosła Ryszarda Czarneckiego. Rutkowska powiedziała także, że do partii Leppera trafiła przez obecną minister pracy i polityki społecznej Annę Kalatę. To ona miała zaoferować Rutkowskiej pracę w Samoobronie.
Pytana przez dziennikarzy o tę sprawę Kalata, zaprzeczyła jakoby polecała Rutkowską do pracy w Samoobronie. Pytana z kolei, czy prawdą jest, że seksualne wykorzystywanie pracowników to popularne praktyki w Samoobronie i czy ona sama była "w kręgu zainteresowań Leppera", odpowiedziała, że "pierwsze słyszy", i że "zupełnie odcina się od tej sprawy".
Aneta K., była radna Samoobrony, która ujawniła, że w zamian za usługi seksualne dla szefa Samoobrony Andrzeja Leppera i posła Stanisława Łyżwińskiego dostała pracę w partii, złożyła zawiadomienie o przestępstwie.
Rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania powiedział, że Aneta K. złożyła również wnioski o ściganie "w zakresie przestępstwa polegającego na doprowadzeniu do czynności o charakterze seksualnym przez nadużycie stosunku zależności lub wykorzystanie krytycznego położenia".
Kopania zaznaczył, że w pierwszej kolejności przesłuchiwani są świadkowie tej sprawy, zbierane są dowody. Wyjaśnił, że dopiero na podstawie oceny tych zeznań i zebranych dowodów będzie można odpowiedzieć na pytanie, czy zostaną przedstawione w tej sprawie komukolwiek zarzuty. "A tym samym, czy będą podstawy do ewentualnego skierowania wniosku o uchylenie posłowi lub posłom immunitetu" - zaznaczył.
Rzecznik przyznał, że prowadzone przez łódzką prokuraturę postępowanie nie jest łatwe, a "zakres dowodów, które trzeba zebrać jest szeroki". Przypomniał, że w związku z poniedziałkowym artykułem w "Gazecie Wyborczej" pt. "Praca za seks w Samoobronie", łódzka prokuratura przesłuchała już Anetę K. Obecnie trwają przesłuchania kolejnych świadków. Zaznaczył, że nie są to jednak wymieniane w artykule kobiety.
Kopania powiedział, że Aneta K. złożyła obszerne zeznania. Jak stwierdził, ze względu na dobro śledztwa nie będzie ujawniać szczegółów. Przypomniał, że postępowanie prowadzone jest nadal w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie lub osobom.
Prokuratura w Łodzi przesłuchała też w charakterze świadka byłego radnego Samoobrony z Tomaszowa Maz. (Łódzkie) Mariusza Strzępka. Strzępek potwierdził w zeznaniach, że wiedział o molestowaniu i wykorzystywaniu kobiet przez Łyżwińskiego. Według niego, na znak protestu przeciwko temu co się dzieje w partii, jeszcze we wtorek ma z niej wystąpić jeden z posłów. Nie zdradził jednak o kogo chodzi.
Powiedział także, że nie ma żadnych informacji, by kobiety w Samoobronie były wykorzystywane przez Leppera. Zdaniem Strzępka jednak, "Lepper jak najbardziej wiedział o całej sprawie". Zastrzegł jednak, że nie ma na to żadnych dowodów.
W poniedziałkowej "Gazecie Wyborczej" w artykule "Praca za seks w Samoobronie", Aneta K., była radna Samoobrony w łódzkim sejmiku i b. dyrektorka biura poselskiego Stanisława Łyżwińskiego, ujawniła, że w zamian za usługi seksualne dla szefa Samoobrony Andrzeja Leppera i Łyżwińskiego dostała pracę w partii. Łańcuch molestowanych kobiet jest dłuższy - napisała "GW"
O tym jak ponoć poczynają sobie posłowie Samoobrony pewnie słyszeliście, jak to oceniacie, ogólnie całą sytuację abstrahując od tego czy to prawda czy nie ?
Ja mam mieszane uczucia, czy nazwać to karierą przez łóżko, czy też molestowaniem pracownicy. Poniekąd też nie rozumiem, że za takie małe pieniądze ta kobieta pracowała i dawała także usługi seksualne.