dodano 26 lip 2011, o 22:38
Jak dla mnie Effy to była bardzo ciężka w odbiorze postać. Z początku wszytko było w porządku, zwykła nastolatka, imprezowiczka, czasem zaszaleje trochę za bardzo, ale mimo wszystko mieści się w 'normie'. A później pojawiły się jakieś problemy, załamanie psychiczne, czy cokolwiek to było i cała jej postać strasznie się skomplikowała. Jej postać była jednym z większych plusów serii trzeciej i czwartej, jej rozwój następował powoli, ale jak już się rozhulało to wszystko na raz. Poz tym zdawało mi się, że jej problemy są wyolbrzymione, że wszystkie biorą się z jednego, wcale nie tak bardzo skomplikowanego związku. Do końca nie bardzo wiedziała jak mam ją odbierać i budziła we mnie mieszane uczucia - nigdy tak do końca jej nie polubiłam, ani też nie znielubiłam. Nie chcę powiedzieć, że postać była przekombinowana, ale jednak chyba trochę przerysowana.