Na początek napisze, że podoba mi sie ta zmiana przy końcowkach odcinków. Nie mamy, już widoku dwójki braci, wchodzących do impali i jadących w siną dal. A dobre cliffhangery powinny zaplusować u wielu widzów.
Odcinek w porządku, chociaż nie oczekwiałem tak szybkiego zniknięcia Castiella. Naprawdę to czym sie zajarałem na końcu pierwszego odcinka zniknęło już na początku drugiego. Kiepsko. Mamy jednak Lewiatany , który przedostają się do świata ludzi przez rury i inne takie by zarazić opryskując. Podoba mi sie ich wygląd ( ładne pyszczki
), i siła. Wiecznie głodne stwory znajdują sobie szpital jako jadalnie. Dobra scena z Doktorem Sexy
.
Bracia nie mają teraz łatwego zadania, Sam musi jeszcze uporać sie z Lucyferem , który zdążył mu już niezle namieszać.
A Dean tez musi być rodzielony pomiedzy misje a Sama. Tak wogóle to wątek Sama będzie w tym sezonie tym przewodnim. Bardzo mi sie podoba to co wyczynia Lucek, te halucynacje, przebieranie sie za Deana i oby na tym nie poprzestał
.
W odcinku zniknął nam na chwile Bobby , jest podejrzenie, że mógł zostać zabity przez lewiatany(?), ale kto wtedy uratował by nam braci, którzy zmierzają do szpitala pełnego głodnych bestii
. Chociaż może nie być tak ciekawie, jeśli rzeczywiście pojadą do innego szpital jak prosił o to Dean. Chyba, że Lewiatany opanowały więcej szpitali.
Dean dalej nijaki, od anime porno na razie niczym sie nie wyróznił
.