Cooper dostaje nowego partnera i teraz musi się przyzwyczaić do jeżdżenia z doświadczonym glinom, a nie świeżakiem. Ale myślę, że prędzej czy później znajdą wspólny język, już się ich relacje polepszyły.
Tammy odwala jakieś dziwne akcje, ona prawdę jest zdeterminowana odebrać Sammy'emu prawa rodzicielskie. Chce dziecko tylko dla siebie a jak tylko jej się uda to pewnie weźmie nogi za pas i odejdzie ze swoim chłopakiem... Przewalona akcja z tym nagrywaniem niby 'ataku' na nią i złożenie skargi, jeszcze mu przy tym życie i pracę rozwali.
Strzelanina w ośrodku niezła i ten moment kiedy strzelba wystrzeliła zaraz obok Bena, biedaczysko ogłuchło na moment. Mam nadzieje, że udało się go zastrzelić. Straszne to było że tyle ludzi, tyle świadków a nikt się nie potrafił dogadać.
No i Lydia - ciotka nieźle wkurzona po jej przyjściu do domu
I spotkanie z żoną ojca jej dziecka też niczego sobie, okazuje się, że on chyba nie tylko z Lydią zdradził. I wreszcie jest zdjęcie na telefonie