dodano 21 gru 2013, o 00:03
- kolejny znakomity odcinek. Mimo, że z początku ma proceduralny charakter to potem przeradza się w epizod mocno rozwijający mitologię serialu i poruszający do przodu sporo wątków fabularnych. No i miał Saula Rubinka, który w duecie z Michaelem Emersonem tworzył znakomitą parę. I te rewelację związane z kolejnymi maszynami i pstryczek w nos PRISM - kapitalnie pomyślane. Potencjał fabularny tego wątku jest ogromny. Tak jak pojawienie się szefowej Hershela i Czujnych. Działo się sporo. I ten cliffhanger! Czyżby szykował się team up Johna i Root?
- właśnie, John. Świetnie pokazano jego zwątpienie w misję i zrezygnowanie. W sumie tak samo jak u Fincha, tylko że on mógł od tego uciekać, do czasu pojawienia się Fusco. Ciekawa historia ojca Johna oraz rozmowa o sensie ratowania innych. Fantastyczne scenopisarstwo.
- i jeszcze sceny z przeszłości Fincha. Kapitalnie pomyślane. Mogę się tylko zachwycać jak przedstawiono początki Harolda, o fascynacji maszynami oraz ptakami. Była to też smutna historia jego ojca, która współgrała z głównym wątkiem odcinka.