3x09 - Marionette
Spoiler:
Chyba pierwszy taki spokojny odcinek w tym sezonie, w którym Liv adaptowała się to swojego starego świata. I szczerze mówiąc ten serial nie wpłynął negatywnie na serial. Ba, Anna znowu pokazała swoje świetne aktorstwo. Genialna scena jak Olivia załamuje się w swoim domu. No i te jej rozmowy z Peterem. Widać, że się od siebie oddalili i tak na prawdę zbliżyć może ich tylko jakieś near death experience
Sama sprawa odcinka mocna - doktor Frankenstain próbuje ożywić samobójczynię i żeby tego dokonać wycina organy kolejnym biorcą. Masarka. Jednak najbardziej zdumiała mnie scena makabrycznego baletu. Chyba na zawsze balet będzie mi się z tym kojarzył. Przynajmniej do czasu Black Swan
Walter próbujący popiołu z "zwłok po kremacji"
Końcówka świetna. Gdybym miał następny odcinek od razu był go włączył, ale niestety trzeba czekać do 21 stycznia. O co chodziło Obserwatorom? Czy dojdzie do spotkania z Walterem albo Peterem? Czy zaingerują w wojnę światów? I o kogo chodziło, że jeszcze żyję Petera czy Waltera?