Bardzo fajny odcinek!
Jessie wrócił do serialu, ciekawe czy zostanie na dłużej. Całkiem dobre wykonanie "Rolling in the Deep" Adele przez Jessiego i Rachel, ale wolę oryginał.
Karofsky jak się otworzył w tym odcinku, jego przeprosiny mnie zaskoczyły. Ale Kurt powinien mu dać spokój z tym "ujawnieniem się", chłopak zrobi to, jak będzie gotów.
Bal wyszedł bardzo dobrze, piosenki do skakania w wykonaniu New Directions były świetne.
Rozwaliła mnie obecność "Friday" Rebeki Black, najgłupsza piosenka jaką słyszałem w moim 22 letnim życiu.
Finn, co się z nim dzieje? Niech się chłopak zdecyduje w końcu...
Wybór Króla i Królowej.
Uczniowie upokorzyli Kurta tym wyborem, ale chłopak się nie dał i to się chwali!
Sue i jej tortury.
A później się i tak okazało, że Artie dolewał lemoniady.
Jako, że został już tylko jeden odcinek Glee, to mam życzenia na następny sezon:
- chcę związku między Samem i Mercedes!
Słodko wyglądali w tym odcinku.
- jeśli mieliby wiązać z kimś Rachel, to niech będzie to Jessie, bo Finna mam już dosyć!
- Britanny i Santana, ja tam mówię im wielkie "TAK"!