Posty: 4590
Lokalizacja: Koszalin / Gdańsk
Ulubiony serial:
BB / Fringe / MM / SoA
gadu:
3343371
2x11 - Just Like the Pilgrims Intended
25. 03. 2012
________________________________________________________________________________
Cudny odcinek! Wiele się w nim działo.
Jimmy pozbył się swojej tożsamości Steve'a i oddał ją chłopakowi Estefanii. Problem rozwiązany, nawet dostał całusa od Fiony.
Carl i scena zdobycia broni. Oraz przy okazji wyrzucenie torby z koką. Genialna scena. A później jej wykorzystanie i zabicie orła.
Święto Dziękczynienia u Gallagherów, wiedziałem, że to nie będzie normalne święto. Świetne sceny przy przygotowywaniu indyka w rodzinnym gronie, a później scena obiadu i dzielenia się posiłkami. No i nie należy zapomnieć o modlitwie Franka.
Oczywiście nie mogło być tak różowo...Monica próbowała popełnić samobójstwo, gdyby Jimmy tak szybko nie zareagował, Moniki nie byłoby już na tym świecie. Zdziwiło mnie zachowanie Franka, jego milczenie i wyjście z domu, a później wizyta w barze i zaśnięcie na chodniku.
"Shameless" zawsze potrafiło genialnie manewrować pomiędzy skrajnymi uczuciami i emocjami. Tak samo było i tym razem, gdy po incydencie z Moniką lądujemy podczas sceny porodu dziecka Karen...a później kolejny zwrot i dziecko okazuje się być Azjatą. Zaskoczenie, dramat, przekazanie wieści przyszłym rodzicom zastępczym oraz porwanie taśmy przez Lipa...kolejny przeskok w skrajność i cudowna, groteskowa scena porwania dziecka przez Sheillę i Jody'ego.
Twórcy zaserwowali nam wielką "bombę" na przedostatni odcinek 2 serii, teraz tylko czekam na spokojne zakończenie wątków w finale serii i jakiś cliffhanger na końcówkę.
Spoiler:
________________________________________________________________________________
Cudny odcinek! Wiele się w nim działo.
Jimmy pozbył się swojej tożsamości Steve'a i oddał ją chłopakowi Estefanii. Problem rozwiązany, nawet dostał całusa od Fiony.
Carl i scena zdobycia broni. Oraz przy okazji wyrzucenie torby z koką. Genialna scena. A później jej wykorzystanie i zabicie orła.
Święto Dziękczynienia u Gallagherów, wiedziałem, że to nie będzie normalne święto. Świetne sceny przy przygotowywaniu indyka w rodzinnym gronie, a później scena obiadu i dzielenia się posiłkami. No i nie należy zapomnieć o modlitwie Franka.
Oczywiście nie mogło być tak różowo...Monica próbowała popełnić samobójstwo, gdyby Jimmy tak szybko nie zareagował, Moniki nie byłoby już na tym świecie. Zdziwiło mnie zachowanie Franka, jego milczenie i wyjście z domu, a później wizyta w barze i zaśnięcie na chodniku.
"Shameless" zawsze potrafiło genialnie manewrować pomiędzy skrajnymi uczuciami i emocjami. Tak samo było i tym razem, gdy po incydencie z Moniką lądujemy podczas sceny porodu dziecka Karen...a później kolejny zwrot i dziecko okazuje się być Azjatą. Zaskoczenie, dramat, przekazanie wieści przyszłym rodzicom zastępczym oraz porwanie taśmy przez Lipa...kolejny przeskok w skrajność i cudowna, groteskowa scena porwania dziecka przez Sheillę i Jody'ego.
Twórcy zaserwowali nam wielką "bombę" na przedostatni odcinek 2 serii, teraz tylko czekam na spokojne zakończenie wątków w finale serii i jakiś cliffhanger na końcówkę.
Mój fanpage o serialach
https://www.facebook.com/serialowaporadnia
https://www.facebook.com/serialowaporadnia