Nic się nie zmieniło, nadal jest słabo i nudno.
Wątek Maddy i asystenta podszywającego się pod dr Hortona był strasznie przewidywalny.
Josh i włamanie się do szpitala wyszło całkiem nieźle. Ale później nieporadne zwalenie winy na zadłużonego klienta Boylana i ostateczne przyznanie się Josha pogrążyło ten wątek.
Taylor dowiedział się od Shannona, że Mira ma możliwość kontaktu z przyszłością, a wszystko dzięki Lucasowi. Niestety nadal nie wiemy, dlaczego syn uciekł z Terra Nova.
Dialogi Zoe o wampirach zostawię bez komentarza...
Łowienie rybek mi się podobało, ale ta rybka wyglądała trochę sztucznie. Podobał mi się początek odcinka z widoczkiem na przyrodę i te wszystkie dinozaury. Dlaczego czegoś takiego nie można zachować w dalszej części odcinka?
Taylor pomagający Curranowi wyszedł przekonywająco, podobało mi się również zatrudnienie go jako szpiega w Szóstkowych.
Jednak walka z tchórzliwym gadem, a raczej jej brak mnie trochę zdenerwował.