Postdodano 18 lis 2006, o 23:13

02x15 [Odcinek 30]

Magda jak zwykle dzieli się rano z Mańkiem swoimi przemyśleniami: zbliża się wiosna, więc po ulicach znowu zaczną spacerować zakochane pary, które będą się tulić, całować i uśmiechać, bez odrobiny współczucia dla innych.
Jacek stara się przebłagać Mariolę. Czy z powodu jednego jego wygłupu dziewczyna zechce odwołać ślub? Póki co wszystko wskazuje na to, że tak.
Piotr czeka na Magdę w kancelarii Waligóry. Dziewczyna po chwili wchodzi do biura z Jagodą. W gabinecie mecenas Miłowicz Piotr wyznaje, że gdyby prawo przewidywało taką możliwość, sam pozwałby się do sądu i skazał za to, że nie potrafił zostawić Doroty z jej problemami, za danie byłej żonie złudnych nadzieję oraz za swoją głupotę i naiwność. Prawnik zdaje sobie sprawę, że to z jego winy ich związek rozpadł się, nie prosi więc o przebaczenie, tylko życzy Magdzie szczęścia. Dodaje także, że Dorota nie jest z nim w ciąży. Wychodząc z gabinetu natyka się na Bartka. Malicki w lot pojmuje, jaka jest sytuacja i proponuje osłupiałej Magdzie wspólny obiad.
Jagoda skarży się Wiktorowi na zachowanie Bartka. Waligóra uświadamia jej, że nie powinna liczyć na żadne specjalne względy i przypomina, jak się dotąd zachowywała – ściągała prace z Internetu, notorycznie spóźniała się i nie chodziła na wykłady. Jagoda prosi, aby Waligóra ponownie zajął się nią jako patron. Gdy ten odmawia, dziewczyna informuje, że zamierza odejść z kancelarii.
Wojtek opowiada Marioli o rozmowie z Piotrem i o tym, jak ten wybiegł z kancelarii z mordem z oczach. Mariola uświadamia Wojtkowi, że numer „na dziecko” to klasyka gatunku. Plotki przerywa pojawienie się Korzeckiego. Mariola z Wojtkiem wspólnie zanoszą mu kawę i przekazują zaproszenie na wernisaż Sebastiana. Pytają go również o rzekomą ciążę Doroty. Piotr odpowiada, że nie ma żadnego dziecka, po czym stanowczo wyprasza współpracowników ze swojego gabinetu. Chłopak wyraźnie nie może dojść do siebie po spotkaniu z ukochaną. Mariola umawia się z Magdą na wieczór – sama dowie się, co jest grane.
Sebastian, Eryk, Grzegorz, Kama i Aron Melzner pracują nad przygotowaniem wystawy. Do galerii przychodzi Magda, poznaje całą ekipę, po czym porywa Sebastiana. Dziewczyna ma nadzieję, że przyjaciel będzie w końcu szczęśliwym facetem. Wyznaje mu także, że Piotr ją zostawił. Sebastian dopytuje, co się stało. Hm... Normalka. Ludzie się poznają, są ze sobą, rozstają... Trzeba się z tym pogodzić. A może niekoniecznie?
Piotr spotyka się ze swoim klientem - Mateuszem i jego znajomymi, którzy będą świadczyć w sądzie. Chłopak twierdzi, że jest ojcem dziecka, które urodziła jego była dziewczyna i zamierza domagać się praw ojcowskich. Przyjaciele Mateusza wspominają, że para kochała się na „zabój”. Piotr komentuje gorzko, że widział wiele idealnych par, ale żadna nie przetrwała. Zresztą sama miłość nie jest dowodem na to, że Mateusz jest ojcem dziecka.
Mecenas Płaska uświadamia molestowanemu przez sąsiadkę mężczyźnie, że nie będzie mu w stanie pomóc, jeśli nie ma świadków niewłaściwego zachowania kobiety. Mariola zamierza zacząć inwestować sama w siebie – chce wynająć mieszkanie i rozpocząć studia. Wojtek oczywiście oferuje jej pomoc. Piotr nadal nie chce rozmawiać ze swoimi współpracownikami.
Kasia „łapie” Łukasza na ulicy, chwyta go energicznie pod ramię i prowadzi na... plac zabaw w centrum handlowym. Siedząc na ławeczce i obserwując bawiące się dzieci, nagle oboje zaczynają mówić... Prawnik nieśmiało wyznaje, że może za jakiś czas będą mogli przychodzić tu razem i patrzeć na jej dziecko, a gdyby Kasia chciała, dziecko mogłoby być ich wspólne. Chłopak wychwala swoje talenty kulinarne, dodaje, że uwielbia prasować i wie wszystko o ciąży. Kasia stwierdza, że bardzo lubi Łukasza i zdaje sobie sprawę z jego zalet, ale przyprowadziła go do szkoły po to, aby mu powiedzieć, żeby... o siebie zadbał.
Dorota siedzi przy biurku i pisze list. Po chwili adresuje kopertę do mecenas Miłowicz.
Agata, Mariola i Magda spędzają wspólnie babski wieczór. Agata stwierdza, że facet, który nie potrafi robić tygrysa jest przegrany. Następnie podkreśla, że jej rozstanie z Wojtkiem czy Marioli z Jackiem było definitywne, a w sytuacji Magdy i Piotra trwa kampania podejrzeń, w której wszystko rozbija się o ambicje. W ten sposób do końca życia Piotr będzie wierzył w Bartka, a Magda w Dorotę i oboje zniszczą wspaniały związek. Nie oni pierwsi i pewnie nie ostatni.
Piotr i jego klient spotykają się z matką byłej dziewczyny Mateusza i jej prawnym przedstawicielem. Z rozmowy jasno wynika, że decyzja o tym, żeby Basia zostawiła chłopaka, należała raczej do jej matki.
Teresa i Jerzy spotykają się z Magdą. Dziewczyna spokojnie stwierdza, że to oczywiste, że Piotr spał z Dorotą. Podkreśla też, że podczas pracy w Feminie widziała wystarczającą ilość płaczących kobiet i nie ma zamiaru dołączać do tej armii. Teresa jest rozczarowana, że córka nie chce ich pomocy. Jerzy postanawia zabrać Magdę na spacer. Tłumaczenia, że mężczyzna czasami robi coś, czego kobieta nie jest w stanie zaakceptować, nie dają żadnego rezultatu. W końcu jednak Jerzy trafia do Magdy jednym prostym pytaniem: dlaczego uwierzyła jakiejś kobiecie, a nie mężczyźnie, którego kocha? Mecenas Miłowicz nie znajduje odpowiedzi...
Łukasz wpada wieczorem do kancelarii, ciesząc się, że zastał Kasię. Podając jej wielki bukiet kwiatów... oświadcza się. Nieśmiało wyznaje, że kocha ją i jej dziecko i nie pragnie odpowiedzi od razu.. Kasia pyta, czy jest pewny, po czym... stwierdza, że ona też jest pewna. Para całuje się namiętnie.
Wojtek rozmawia z Mariolą przy ściance. Chciałby się dowiedzieć, czy może jest szansa... Dziewczyna ucina stwierdzeniem, że po pierwsze bardzo lubi Agatę, po drugie jest zniechęcona do facetów, a po trzecie boi się tygrysów. Kiedy pojawia się Piotr, Mariola szybko mu wyjaśnia, że Magdę nic z Bartkiem nie łączy i nadal kocha Piotra. Co na to Korzecki? Minę ma wprawdzie nieodgadnioną, ale ściankę zalicza w ekspresowym tempie.
Teresa pyta, co Magda by powiedziała, gdyby ona jeszcze raz wyszła za Jerzego. Mecenas Miłowicz udziela jej radośnie błogosławieństwa.
Trwa sprawa sądowa o dochodzenie ojcostwa. Mecenas Korzecki w mowie końcowej mówi, że jego klient został zraniony podwójnie – nie dość, że ukochana zerwała z nim kontakt, to jeszcze wyszło na jaw, że go zdradzała. Większość przeciętnych mężczyzn nie chciałoby mieć nic wspólnego z taką kobietą, jego klient walczy jednak i o ojcostwo, i miłość ukochanej. Wierzy bowiem głęboko, że nie został zdradzony. Piotr dodaje, że takiej wiary można pozazdrościć... Basia nie jest w stanie powstrzymać łez. Głośno stwierdza, że Mateusz jest ojcem dziecka, a do zerwania kontaktu zmusiła ją matka. Happy end na sali sądowej powoduje, że Piotr głęboko się zamyśla...
Bartek spotyka Magdę na sądowym korytarzu i przekazuje jej list, który przyszedł do niej do kancelarii. Następnie prawnik całuje ją z zaskoczenia w usta, dokładnie w momencie, kiedy obok przechodzi Piotr... Magda wzburzona i załamana mówi mu, aby nigdy więcej jej nie dotykał. Widząc od kogo dostała list, dziewczyna załamuje się jeszcze bardziej.
Piotr spotyka się z Dorotą. Była żona informuje, że wyjeżdża i już do Polski nie wróci. Wyznaje także, że nie złożyła wymówienia w pracy. Piotr uświadamia jej, że zupełnie go nie interesuje, co Dorota zamierza robić i gdzie mieszkać. Kobieta stwierdza, że zdaje sobie sprawę z tego, że zniszczyła jego związek i Piotr czuje do niej pogardę. Ten jednak wyprowadza ją z błędu, oznajmiając spokojnie, że nie czuje do niej nic. Podczas gdy Piotr wychodzi, Dorota dodaje jeszcze, że napisała do Magdy list.
Magda siedząc w samochodzie czyta list od Doroty. Wieczorem w domu miesza lody z popcornem, zamiast wyjść na wernisaż Sebastiana. W końcu Jerzemu i Teresie udaje się wyciągnąć ją z domu.
Na otwarciu wystawy pojawia się sporo ludzi. Ekipa z kancelarii „Korzecki i Płaska” gratuluje Sebastianowi udanego debiutu. Agata zabawia rozmową Bartka, a Mariola stara się zwrócić na dziewczynę uwagę Wojtka. W końcu pojawia się długo oczekiwana Magda. Sebastian wita ją serdecznie. Jerzy rozmawia z Piotrem, co na telebimie obserwuje Bartek. Jerzy stwierdza, że ma wobec Piotra dług – to prawnik przywiózł do niego córkę i dzięki temu sprawił, że odzyskał rodzinę. Mężczyzna tłumaczy także chłopakowi, aby uczył się na cudzych błędach... Piotr stwierdza, że niezależnie od tego, czy to się ojcu Magdy podoba czy nie, on kocha jego córkę. Jerzy wskazuje mu Magdę na sali. W tym samym czasie mecenas Miłowicz staje oko w oko z twarzą Piotra na telebimie. Szybko wybiega z sali, a za nią oczywiście podąża Piotr.
Powodem zakłopotania Magdy jest list od Doroty. Kobieta wyznaje w nim bowiem, że po rozwodzie dotarło do niej, że kocha Piotra i to nie jego miłości miała dosyć, ale rutyny, która wkradła się w ich małżeństwo. Była żona Piotra cytuje znane powiedzenie: „co cię nie zabija to cię wzmocni”, dodając, że jest ono jak najbardziej prawdziwe w ich przypadku. Kończąc list nie przeprasza za swoje zachowanie, bo wszystko co zrobiła, zrobiła z miłości.
Piotr spotyka Magdę przy wyjściu z galerii. Oboje patrzą na siebie początkowo z nieśmiałymi uśmiechami, po chwili jednak ich twarze rozjaśniają się. Magda wsiada z Piotrem na motor i przemierzają razem miasto ciesząc się z odzyskanej bliskości. Tymczasem z lotniska na Okęciu odlatuje samolot z Dorotą na pokładzie.