dodano 30 wrz 2008, o 23:50
Finally
po takiej przerwie nie wiem co napisać bo odcinek wydawał mi się ciut gorszy niż te w poprzednim sezonie, ale miał swoje momenty ( np gdy Morgan przerobił rozmowy o pracę w turniej w klatce
, czy jak Chuck powiedział tą bajeczkę, że jest z CIA i z całym oddziałem
). I znowu Intersect zniszczony, w sumie to było do przewidzenia akurat i rozwiązali to też w sposób bardzo łatwy do przewidzenia, trochę szkoda, że nie wymyślili czegoś lepszego od pozdrowień od Fulcrum.
Tak czy inaczej odcinek poprawił mi humor
My entire goal in life is to outlive my brother, inherit the family fortune, put all my sisters out on the street and live as frivolously as possible, have numerous wives, thousands of illegitimate children and die completely alone and leave every cent to a parrot named Polly