Postdodano 18 lis 2006, o 22:56

02x01 [Odcinek 16]

Są dni, kiedy uśmiechamy się zanim jeszcze otworzymy oczy. W takim nastroju budzi się Magda po spędzeniu wieczoru z Piotrem i ich pierwszym pocałunku. Przepełniona szczęściem, bawiąc się z kotem, udziela Marianowi zabawnych rad – tłumaczy, że leżąc nie uda mu się złapać żadnej kotki, ale jeśli się postara i wykaże trochę cierpliwości, to kto wie? Magda M. już wie – bo właśnie została złapana...
Piotr, podczas porannej porcji joggingu, prosi Wojtka o radę. Zastanawia się, co się powinno robić się po pierwszym pocałunku... Przyjaciel odpowiada, że w jego dzielnicy na Żoliborzu dają na mszę, a Piotr, że w jego przeciwnie… po pocałunku tylko seks, seks i seks. Wspólnik świetnie jednak wie, że tu nie chodzi o zwykły podryw. Piotr jest zakochany.
Przed pierwszą sprawą rozwodową, klientka Magdy, Marta Bartosik, kobieta maltretowana przez męża, prosi o zatajenie tego faktu. Magda nie kryje oburzenia. Na przemocy opiera się bowiem cały pozew. Klientka zdaje sobie z tego sprawę, jednocześnie jednak nalega, aby jak najmniej o tym wspominać. Prawniczka uświadamia Marcie, że nawet jeśli ona nie zapyta o kwestię stosowania przez męża przemocy, może to zrobić sąd. Uprzedza także, że w razie kłopotów z uzyskaniem alimentów, będzie zmuszona poprosić o zeznanie podatkowe. Marta zastanawia się, dlaczego prawniczka tak bardzo się angażuje w jej sprawę. Młoda pani mecenas daje wyraz swoim emocjom, wyjaśniając, że wolałaby nigdy Marty nie spotkać w fundacji „Femina”, wolałaby, aby mąż ją kochał uwielbiał i nosił na rękach. Niestety, rzeczywistość jest inna...
Mariolę odwiedza w kancelarii jej były chłopak, Jacek. Stara się wszelkimi możliwymi sposobami przekonać dziewczynę, aby do niego wróciła. Przyznaje, że był skończonym idiotą i zazdrośnikiem nieszanującym jej wolności. Mariola nie chce go słuchać. Nie ma zamiaru znowu być niewolnicą. Stwierdza ponadto, że z pewnością znajdzie kogoś, kto będzie ją akceptował taką, jaka jest. Stara się nawet blefować, że już kogoś takiego znalazła, Jacek jednak wie, że Mariola kłamie. Przyjście Piotra do kancelarii ułatwia Marioli pozbycie się natarczywego ex-chłopaka.
Marta zamiast rozwodu wybiera separację, z czego Magda nie jest zadowolona. Po rozprawie Bartosik składa żonie obietnicę, iż będzie regularnie płacił alimenty. Oferuje również pomoc w jakichkolwiek problemach z domem. Klientka zdaje się przez chwilę widzieć męża w lepszym świetle. Magda sprowadza ją na ziemię pytając o dzieci. Kobieta przyznaje, że przechodzą rozstanie rodziców ciężko, ale zrozumiały, że to koniec. Tylko czy zrozumiała to Marta? Jej zachowanie na to nie wskazuje...
Magda dostaje bukiecik słoneczników od Piotra. Wszyscy w kancelarii są zainteresowani rozwojem wypadków między nimi, prawniczka z uśmiechem zbywa jednak natarczywe pytania kolegów.
Piotr zastanawia się, co łączy Mariolę i Jacka. Dziewczyna z uśmiechem odpowiada, że być może zaoferuje Jackowi siebie w prezencie pod choinkę. Stara miłość nie rdzewieje? Tymczasem do Piotra dzwoni Magda, aby podziękować za kwiaty. Zapewnia, że wprawdzie cały dzień ma zajęty, ale chętnie powtórzy wczorajsze spotkanie.
Wiktor Waligóra zwołuje zebranie. Ma dla współpracowników dwie wiadomości – jedną dobrą - o świątecznej premii dla wszystkich, drugą gorszą. Waligóra informuje bowiem Łukasza, Bartka i Magdę, że niebawem do ich zespołu dołączy nowa aplikantka. Tak się składa, że przyszła członkini ich zespołu jest córką sędziego Rajewskiego. Magda daje wyraz swojemu oburzeniu. Nie akceptuje zatrudniania „po znajomościach”. Waligóra tłumaczy, że młoda Rajewska jest zdolna, zespołowi (od kiedy Łukasz stał się jednym z „czterech muszkieterów”) przyda się aplikantka, poza tym zatrudnienie jej jest dla niego obowiązkiem, a nie przyjemnością. Magda wychodzi z kancelarii z Łukaszem. Pyta kolegę o to, jak się czuje po rozstaniu z dziewczyną. Ten zbywa ją żartem, wspomina również, że pamięta o obiecanej przez Magdę wspólnej kolacji. Póki co jednak zjada z apetytem kupionego w ulicznej budce hot doga z podwójną porcją parówek...
W kancelarii „Korzecki i Płaska” niespodziewanie, dzień przed umówionym spotkaniem, pojawia się Balicka. Kobieta na wstępie gorzko komentuje atmosferę „zakochania” w kancelarii, a następnie w rozmowie z Piotrem oskarża swoją siostrę, że ta zmarnowała jej życie. Stanowczo oznajmia prawnikowi, aby skontaktował się z jej siostra - Kalicką i poradził, by zaniechała telefonowania do niej. Stwierdza, że siostra na próżno nabija sobie rachunek, na którego zapłacenie nie będzie jej stać.
Magda odbiera ojca z lotniska. W kawiarni rozmawia z nim o swoich studiach i karierze zawodowej. Wyjaśnia, że wybrała prawo, aby pomagać słabszym. Żartem dodaje, że kiedy nauczy się, jak zakwalifikować czyn ojca, oskarży go o to, że nie kochał mamy i jej. Jerzy traktuje ostatnie wyznanie córki poważnie i mówi Magdzie, że zawsze ją kochał, jest z niej dumny i zdaje sobie sprawę z tego, ile stracił. Żałuje, że nie było go przy córce, kiedy po raz pierwszy się zakochała, przeżywała pierwsze rozczarowania, chorowała, podejmowała pierwsze dorosłe, a także te mniej dorosłe decyzje. Wie, że nie jest w stanie nadrobić straconego czasu. Czy można bowiem zamówić 22 stracone lata w barze tak, jak kawę?
Wieczorem, podczas treningu w siłowni, Karolina i Agata starają się wszelkimi możliwymi sposobami naciągnąć Magdę na zwierzenia. Prawniczka w końcu pęka i „zeznaje” ze śmiechem, że Piotr cudownie całuje i ma... twardy zarost. Później dodaje poważniej, że obietnica wspólnego śniadania, złożona jej przez Piotra podczas powrotu z Olsztyna, bardzo ją cieszy. Po wyjściu z treningu, Magda znajduje na przedniej szybie swojego samochodu bukiet słoneczników. Karolina i Agata dyskretnie się ulatniają, a do Magdy podchodzi Piotr. Podczas powrotu do domu, rozmawiają o sprawach zawodowych. Magda nie daje się namówić na wspólne spędzenie wieczoru. Wymawia się pracą i... koniecznością przytulenia kota. Prawniczka jest wierna swojej zasadzie: „Najpierw praca, potem przyjemności”.
Kolejnego dnia Magda spławia natarczywego klienta, który pragnie oskarżyć telewizję o sianie rozpusty. Powodem wzburzenia mężczyzny jest film przyrodniczy, podczas którego pokazano... kopulowanie małp. Bartek zaprasza Magdę na lunch, ta jednak ma już zaplanowany czas. Kolega zgaduje, że jest umówiona ze „słonecznikami”. Dodaje także, że cieszy się z zakochania Magdy.
Magda najwyraźniej znajduje przyjemność i w pracy z Piotrem, i we wspólnym spędzaniu czasu. Razem wybierają się na spotkanie z klientką Piotra. Podczas spotkania z Kalicką, Magda poznaje tajemnicę niechęci do niej ze strony starszej siostry - Balickiej. Okazuje się, że w dzieciństwie to właśnie na skutek nieszczęśliwego wypadku z jej winy starsza siostra zachorowała i straciła nogę. Żegnając się Magda zaprasza Piotra do siebie na następny dzień na wspólną kolację.
Jacek ponownie nawiedza Mariolę w kancelarii. Prosi dziewczynę o to, żeby do niego wróciła. Namawia, aby przynajmniej dała się odwieźć do domu. Mariola żartem opowiada o swojej miłości do autobusów, ale widać, że to nie komunikacja miejska budzi w niej gorące uczucia, tylko stojący przed nią mężczyzna...
Magda, Agata i Sebastian wybierają menu na kolację z Piotrem. Agata poleca morską viagrę – ostrygi. Przyjaciele wspaniale się bawią, a Sebastian uwiecznia radosne chwile za pomocą aparatu fotograficznego.
Magda, Piotr i Mariola wraz z Kalicką odwiedzają jej siostrę. Chora kobieta daje upust swoim żalom, widać jednak, że zaczyna przekonywać się do pomocy siostrze. Spotkanie kończy się gorącym siostrzanym uściskiem. Bóg się w takich chwilach uśmiecha, a adwokatom za zapłatę musi wystarczyć drożdżowe ciasto – z czego jednak nie wydają się być niezadowoleni.
Piotr przychodzi na kolację do Magdy. Para wita się czułym pocałunkiem. Przy tarcie wspominają historię swojej znajomości. Piotr jest wdzięczny za radę, której udzielił mu niegdyś Wojtek – aby czekał na Magdę, Magda natomiast dziękuje, że Piotr był taki cierpliwy. Magda i Piotr spędzają pierwszą wspólną noc. Nie tylko kot zmrużył rozkosznie oczy...