Postdodano 18 lis 2006, o 20:27

01x07

Tym razem Magda zaczyna dzień w dużo lepszym nastroju. Z przekonaniem, że wszystko ma pod kontrolą, wychodzi z domu żeby zmierzyć się z drapieżną, warszawską rzeczywistością. W biurze okazuje się, że nie ona jedna wstała z wiarą, że świat należy do niej. Łukasz dumny z siebie oświadcza koleżance, że zdecydował się poprosić o samodzielne poprowadzenie jakiejś sprawy. Dobrze zapowiadające się zebranie zespołu u Waligóry, kończy się małą katastrofą.
Przyczyną jest złośliwa postawa Bartka. Magdzie zdradza on, że to Wiktor przepędził jej adoratora Maurycego Zakrzewskiego, a Łukaszowi podcina skrzydła, wyśmiewając jego gotowość do samodzielnej pracy. Magda wybiega z gabinetu Waligóry. Szybko dogania ją Łukasz, który próbuje nieudolnie pocieszyć koleżankę. Prawniczka ma ogromny żal do szefa, że ingeruje w jej życie prywatne, sprowadzając ją do roli niewolnicy w swojej firmie. Rozżalona zastanawia się czy nie rzucić wszystkiego i nie wrócić do mamy, do Olsztyna. Jadąc do domu ze zdenerwowania o mało nie przejeżdża kobiety na przejściu dla pieszych. Nie odbiera telefonu od Wiktora, nie dając mu tym samym szansy wyjaśnienia kulisów całej sprawy.
Co oznacza, gdy kobieta prosi mężczyznę, by się w niej nie zakochiwał? Piotr wspominając słowa Magdy z poprzedniego wieczoru, wciąga w analizę tego zdania Mariolę. Dziewczyna bezlitośnie stwierdza, że zakochana kobieta tak nie mówi. Jeżeli coś czuje, to potrafi to okazać na milion sposobów. Nigdy jednak, gdy jej zależy na mężczyźnie nie poprosi go, żeby jej nie kochał. Widząc jak Piotr męczy się całą sytuacją stwierdza, że przydałby mu się zdrowy seks i radzi żeby się po prostu z Magdą przespał. Piotr uważa jednak, że Magda jest romantycznym typem dziewczyny, o którą trzeba długo zabiegać i sam seks, bez miłości w jej przypadku, nie wchodzi w grę. Pod koniec rozmowy Piotr wraca do relacji Marioli z Wojtkiem, prosi ją żeby postarała się być dla niego milsza i bardziej wyrozumiała.
Załamana zachowaniem Wiktora, Magda zamyka się w domu. Nie wpuszcza dobijających się do niej koleżanek. Z odsieczą i zapasowymi kluczami do jej mieszkania przybywa, wezwany przez dziewczyny, Sebastian. Cała trójka zamiera widząc Magdę siedzącą na kanapie i „zajadającą” swój smutek czekoladkami, lodami i popcornem. Karolina spokojnie tłumaczy jej zawiłą historię z Zakrzewskim i prawdziwą rolę, jaką odegrał w niej Wiktor, demaskując jednocześnie obrzydliwą intrygę Bartka.
Wyczerpujący emocjonalnie dzień cała grupa rozładowuje wieczorem na imprezie w klubie. Podczas, gdy Magda i Sebastian wesoło podrygują w tańcu, Piotr okupuje głównie bar. Nikt nie liczy wypitych drinków, w którymś momencie rozmowa schodzi na temat wspinaczki. Przyciśnięty do muru Wojtek deklaruje, że on podobnie jak Piotr, lubi ten sport. Agata z entuzjazmem oświadcza, że chciałaby go kiedyś zobaczyć w akcji. Nie mając wyjścia, Wojtek godzi się na spotkanie na hali wspinaczkowej.
Zakrapiana alkoholem impreza w środku tygodnia rzadko, kiedy bywa dobrym pomysłem. Następnego dnia Wojtek przysypia podczas spotkania z klientem. Rozkojarzony półprzytomnie reaguje na to, co mówi do niego mężczyzna. Przerwę obiadową prawnicy spędzają z kefirami w rękach, na ławce w parku. Kac boleśnie daje się we znaki szczególnie Wojtkowi, który wspomina obietnicę złożoną Agacie, że pokaże jej swoją technikę wspinania się. Piotr obiecuje pomóc przyjacielowi i poćwiczyć z nim przed spotkaniem z Agatą.
Przyzwyczajony głównie do siedzenia za biurkiem, Wojtek nie robi zbyt wielkich postępów w nauce. Przyjaciel radzi mu, żeby przyznał się Agacie, że nie potrafi się wspinać, a w ramach zacierania złego wrażenia, powinien kupić jej kwiaty.
Nowa sytuacja wymaga obmyślenia nowej strategii działania. Dziewczyny spacerując po parku rozprawiają o sposobach zatrzymania przy sobie nowo poznanego faceta. Karolina, kolejny raz okazuje się być skarbnicą wiedzy w tej dziedzinie. Radzi koleżankom, żeby stosowały zasadę „jednego małego zachwytu dziennie”, bo wszyscy mężczyźni są odrobinę próżni i uwielbiają słyszeć pochwały, szczególnie z ust swoich kobiet. Magda bulwersuje się, że koleżanki uciekają się do takich metod i oszukują mężczyzn. Karolina i Agata z rozbawieniem przyjmują idealistyczną postawę Magdy stwierdzając, że małe niedopowiedzenia czy przemilczenia są jedyną metodą na stworzenie we współczesnych czasach satysfakcjonującego związku.
Magda zbita z tropu omawia teorie koleżanek z Sebastianem. Żali się przyjacielowi, że w takim razie, chcąc pozostać w zgodzie z samą sobą, nie sięgając do takich metod jak jej koleżanki, na zawsze pozostanie sama.
Przebłysk odwagi ze strony Łukasza, który postanowił zawalczyć o swoje, został przez Bartka brutalnie spacyfikowany. Wspólnik Waligóry, nie owijając w bawełnę, pokazuje Łukaszowi gdzie jest jego miejsce w szeregu i radzi mu, żeby się więcej na samodzielność nie wybijał, bo ani on, ani Magda nie rządzą w kancelarii. Bartek nie pozostawia Łukaszowi złudzeń, co do szybkiego rozwoju jego dalszej kariery. Na nic zdaje się interwencja Magdy. Łukasz tchórzy, nie sprzeciwia się Bartkowi i godzi się na pełnienie jedynie roli jego asystenta.
Problemy z kobietami i problemy z klientami, to największe bolączki wspólników z kancelarii „Korzecki i Płaska”. Po długich naradach Piotr, mimo obaw Wojtka, decyduje się wziąć trudną sprawę pozwu zbiorowego pracowników firmy, którzy chcą zaskarżyć swojego szefa o bezprawne wyrzucenie ich z pracy i nie wypłacenie im należnych pensji. Tego samego dnia prawnikowi udaje się, dzięki urokowi osobistemu i dwuznacznej, inteligentnej grze słów, zdobyć bogatą klientkę- przedstawicielkę znanej firmy kosmetycznej. Po raz kolejny okazuje się, że czar Piotra działa na wszystkie kobiety nie zależnie od wieku i zajmowanego przez nie stanowiska.
Mając obawy, czy sami z Wojtkiem podołają tak rozległej sprawie, jaką jest zbiorowy pozew, Piotr zwraca się do Wiktora Waligóry z prośba o wypożyczenie do współpracy Magdy. Magda zasłania się nadmiarem pracy tłumacząc, że ma do prowadzenia równolegle dwie sprawy. Wiktor idzie jednak na rękę Piotrowi, decydując się przekazać jedną ze spraw Magdy do samodzielnego pokierowania Łukaszowi. W takiej sytuacji Magdzie nie wypada powiedzieć, nie.
Oddanie Magdy w ręce Piotra nie uchodzi uwadze koleżanek, które dowcipnie komentują sytuację dodając, że następnym krokiem przystojnego prawnika będzie zaciągniecie jej do łóżka, skoro udało mu się już ściągnąć ją do swojej kancelarii.
Dzień prawdy. Przy aplauzie kobiet Wojtek próbuje pokonać ściankę wspinaczkową. Popisowy występ okazuje się być jednak żenującym przedstawieniem. Zdruzgotany i upokorzony sytuacją mężczyzna przyznaje się, że nie potrafi się wspinać i próbuje odejść. Kobieca intuicja bezbłędnie podpowiada Agacie, co robić. Przytula Wojtka pocieszając go, że nie ma to dla niej najmniejszego znaczenia.


Opis dystrybutora