4x10 Hands » Zakończone Seriale » Sons of Anarchy • seriale forumtv.pl

---

I co ja mam napisać? Że dostaliśmy znowu niesamowity odcinek? Przecież to jasne i nie ma opcji żeby ktoś napisał że to było słabe. Jeśli o mnie chodzi to powiem że to najlepszy odcinek sezonu. Akcja i dialogi w nim zwarte to mistrzostwo. I ta końcówka! Będzie się działo za 4 tygodnie.

Początkowe sceny z Tarą świetne. Jax nie przypominał Jaxa z SAMCRO tylko był kochającym mężem i ojcem. Padłem jak zaczął śpiewać w samochodzie i potem jeszcze ta normalna rozmowa z policjantem o motocyklach i samochodach. Dalej już nie było tak różowo - próba porwanie i dramatyczne zmiażdżenie ręki. I na końcu ta świetna scena jak Tara opowiada że teraz mogą być już razem wraz z Gemm i Charming. Genialne!

Clay natomiast przeszedł samego siebie i n bank zginie w tym sezonie. Nie m innej możliwości. Nie mam tylko pojęcia kto go zabiję - Unser, Opie, Gemma czy Jax. Każde z nich ma swoje motywy. Najbardziej chciałbym zobaczyć jak ginie z rąk żony za to jak ją pobił (kolejna genialna scena!). Jednak to co powiedziała na końcu odcinka "He's gonna die, by the hand of a son." wyklucza to.

Inn scena warta wspomnienia to rozmowa Jaxa z Opim jak mówi mu że odchodzi z klubu. Genialne! Jak zresztą wszystkie dialogi w tym odcinku. Tak samo rozwy Unsera z Gemmą czy mamrotanie Chibsa. Wszystko świetne.

Jedynie szkoda mi Juica. Biedak jest cały czas szantazowany i teraz oficjalnie jest wtyką Porter. Boję się tego co się z nim stanie. Nie chciałbym żeby zginał ale tym bardziej nie chciałbym żeby klub uznał go za zdrajcę. Na pewno ten wątek również będzie dramatyczny.

I mała ciekawostka - za tydzień dostaniemy dłuższy odcinek i jeśli ktoś nie wie sezon będzie miał nie 13, a 14 odcinków.

---

Kolejny genialny odcinek!

Na Claya już nie ma ratunku, po prostu musi zginąć w tym sezonie!!! Za to co zrobił Gemmie, Piney'emu, Donnie, JT, Tarze!
Biedna Gemma, dostało jej się ostro w tym odcinku. Ciekawy jestem co z Unserem teraz wymyślą.
Potter dalej bawi się Juicem, jego śmierć też jest bardzo prawdopodobna w tej serii, tylko że w tym przypadku chciałbym, żeby jego postać została jednak jakoś uratowana. Może jakiś tajemny plan z szeryfem i klubem.
Bardzo zaskoczyła mnie pozytywnie postawa szeryfa, jego przeprosiny i gwarancja pomocy zasłużyły na mój szacunek. Może przysłuży się w dobrym celu w kolejnych odcinkach.
Świetne dialogi, tak jak przytoczył wyżej Czesiek. Rozmowa Jaxa z Opiem, Jaxa z Tarą to po prostu mistrzowstwo! Cieszę się, że Jax powiedział Opiemu prawdę o odejściu.
Strasznie szkoda mi Tary, zmiażdżenie prawej ręki było okrutne. Mam nadzieję, że jakoś wyjdzie z tego obronną ręką.

Już nie mogę się doczekać kolejnych odcinków! Ogromnie się cieszę, że następny epizod będzie dłuższy o te 10-15 minut i 4 seria będzie liczyła o jeden odcinek więcej.

---

Kurczę i co ja mam napisać bo takich dwóch postach? Panowie wyczerpali temat praktycznie w 100%. Odcinek niezaprzeczalnie genialny, zresztą jak cały sezon.

Jax w tym odcinku wiele u mnie zyskał. Pokazano go z trochę innej perspektywy niż dotychczas. Mianowicie w roli oddanego męża i ojca. Oczywiście w SoA nic, co piękne nie trwa długo i jeszcze przed połową odcinka otrzymaliśmy atak na Tarę. Romero okłamał Claya. Miał możliwość cofnięcia akcji, ale tego nie zrobił, a jedynie ostrzegł oprawcę przed Jaxem i dziećmi. Ogromnie w tej sytuacji szkoda mi Tary. Jest załamana i nie ma co się dziwić. Najprawdopodobniej już nigdy nie wróci do zawodu. Sceny w szpitalu z nią i Jaxem rewelacyjne!

Jax odkrył karty przed Opiem i ten oczywiście jest zawiedziony. Kiedyś to Ope był w takiej sytuacji i właśnie Jax namówił go do powrotu.

Jak już napisaliście - dla Claya nie ma ratunku. Zginie i to jak Gemma ujęła - z rąk syna. Nie mogę się doczekać chwili, w której Jax (bo pewnie będzie to on) wykończy Claya. Z jednej strony szkoda, bo to genialna postać, z którą przez te cztery sezony bądź co bądź się zżyłem, ale sprawy potoczyły się w ten sposób, a nie inny i śmierć Claya jest niunikniona. Wspomnę o mistrzowskiej scenie walki Gemmy i Claya. Jedna z lepszych w tym sezonie. Pobił ją okrutnie, co tylko oznacza, że już wszystko wymknęło mu się z pod kontroli i jest stracony.

Juice. Baaaardzo, ale to bardzo chce żeby uratowano tę postać. Może w jakiś sposób przyczyni się do tego Eli, który wyczuł Pottera i w końcu mu się postawił. Przeprosiny dla Juice to świetny gest, ale chcemy jakiejś pomocy dla niego!

Odcinek 11 już mam i nie mogę się doczekać napisów, tym bardziej, że to 60 min!

---

Łał. Końcówka porażająca. Jak w poprzednim odcinku wyklinałam Gemmę tak teraz myślę... Że ona jednak mogła zostać ocalona. I właśnie się zrehabilitowała. I szczerze za nią stoję i mam nadzieję, że stanie się tak jak powiedziała, a Clay padnie z ręki Sona. Gemmu strasznie mi żal, bo Clay pobił ją paskudnie. Ale przynajmniej uzmysłowiła sobie wreszcie, że nie może ciągle przy nim stać, bo nie ma już dla niego ratunku.
Nie dość, że Clay knuje za plecami całego klubu i wszystkich innych, to jeszcze dodatkowo Romeo knuje za jego plecami. A teraz wziął sobie za cel zlikwidowanie Tary własnoręcznie. Oby tylko to wszystko dało się jeszcze powstrzymać zanim będzie za późno.
Scena z Jaxem i Tarą w szpitalu wspaniałe. Spodziewałam się tego, że jej ręka raczej będzie kompletnie zrujnowana. Jakaś tam niby szansa na wyleczeni jest ale nie ma już teraz w ogóle mowy o ucieczce z Charming i całego syfu klubowego.
Dobrze, że Jax w końcu powiedział Opiemu o tym, że odchodzi. Należała mu się ta prawda. Coś czuję, że wielkolud tak tego nie zostawi i będzie starał się utrzymać Jaxa.
Ale nawet jeśli ten dalej będzie chciał odejść, to dokąd? Bez żadnego planu na przyszłość, bez pracy Tary, bez pracy jego. Coś słabo to teraz widzę...
Sprawy z Juicem, a raczej ich komplikacje postępują cały czas. J. podpisał papierek. Niedobrze. Nie wydaje mi się, żeby Sons mieli go zabić, chociaż z nimi to nigdy nic nie wiadomo.