4x09 Kiss » Zakończone Seriale » Sons of Anarchy • seriale forumtv.pl

---

Dziwne, odcinek znowu bardzo mi się podobał Jedyne zastrzeżenie mam do tego że klub nie dowiedział się o tym co stało się Pineyowi, a teraz Unser zrobi porządek na miejscu zbrodni.
Wyjaśniło się już skąd takie wpływy Lobo Sonara w okolicy - robili interesy z Niners. Jex świetnie załatwił sprawę. Na początku uratował życie Laroyowi bo nie wątpię że ten meksykańczyk by go zabił po tym jak splunął mu na twarz. Potem za to Jax uratował cały ich gang, a Clay nawet się nie odezwał bo było mu to obojętne. Do tego jeszcze dostaliśmy świetną strzelaniny z granatnikami. Świetnie się to oglądało I co ciekawe ci z LS uciekli i teraz przyjdą po Niners, SoA i Majów. Będzie się działo w najbliższych odcinkach.
W wątku listów też się ruszyło. Unser powiedział prawdę Gemmie, a Gemma próbowała uspokoić Claya. Niby się to jej udało, ale na końcu i tak tamten wydał wyrok na Tarę. Tylko że jedzie z nią Jax. Szykuje się mocny odcinek za tydzień.
Ostatni wątek czyli prokuratora równie dobry jak dwa pozostałe. Jakoś nie chcę mi się wierzyć że jeszcze w tym sezonie zacznie robić kłopoty klubowi, ale przyszły będzie należał do niego. Juice znowu został postawiony przed wyborem i znowu wmawiają mu że tak pomoże klubowi. Ogromnie chciałbym żeby poszedł do Jaxa albo Chibsa i im o tym powiedział. Dobre było jak pobiła szeryfa jak zobaczył pokoik. Należało mu się
Porter dalej znęca się nad Otto. Liczę że jeszcze się na tym przejedzie.
Gdy Gemma pocałowała Unsera myślałem że zaraz zawału dostanie

---

Kolejny rewelacyjny odcinek tej serii!

Jax wykazał się w tym odcinku. Fajnie, że zdecydował się pomoc Juice'owi i odsunął go od sprawy kartelu oraz pozwolił Chibsowi mu pomóc.
Następnie uratował Laroya i cały gang Niners (dowiedzieliśmy się również skąd LS miało takie wpływy w okolicy Charming) przed Galindo w sytuacji gdzie Clayowi tak naprawdę "wisiało" co się dalej z nimi stanie. Strzelanina wyszła przekonywająco, pojawiły się nawet granatniki. Szkoda, że członkowie Lobo Sonara zdołali uciec...teraz możemy spodziewać kontrofensywy z ich strony.
Bardzo dobrze, że Jax zdecydował się również na podróż z Tarą do Oregonu...całkiem możliwe, że spotka tam zabójcę wysłanego przez Claya.

Ogromnie żałuję, że śmierć Pineya nie odbiła się na Klubie...na razie. Gemma z pomocą Unsera ładnie to zatuszowali. Do tego doznaliśmy wyznania prawdy przez Unsera i częściowo przez Gemmę oraz strasznie dziwnego pocałunku.

Tara dowiedziała się, że Gemma zabrała kopie listów i zostały one spalone. Wyznała także, że nigdy nie pokaże ich Jaxowi, co jak widać po końcówce i tak nie przekonało Claya do zaprzestania swoich prób pozbycia się lekarki.

Groźba Jaxa po obrażeniu jego żony przez Claya. Już nie mogę się doczekać starcia ich dwóch.

Juice trafił do "magicznego" pokoju Pottera. Genialny wybuch gniewu w jego wykonaniu, szeryfowi się należało. Potter oczywiście wmawia mu, że jeśli zgodzi się podać miejsce spotkania Irlandczyków i Kartelu to uratuje Klub, co jak wiemy jest tylko WIELKĄ ŚCIEMĄ.
Otto też został mocniej napastowany przez naszego prokuratorka. Ciekawe co z tego wyjdzie.

---

dla mnie to najlepszy sezon....z poczatkowej oceny 8 zmieniłem na 10.

swietna scena z Jacksem i Clayem, jak ten ostatni obraził Tare

---

Ten sezon jest genialny i mam nadzieję, że ostatnie odcinki nie zmienią mojej opinii.

Kapitalne sceny w magazynie z trzema gangami i do tego kartele. Świetnie się to oglądało. Jax uspokoił sytuacje, uratował życie Laroyowi. Nadaje się najlepiej na stanowisko Prezydenta SoA i chyba już niedługo go na nim zobaczymy... Akcja z Lobo Sonarą się nie powiodła, tamci zwiali i pewnie teraz będą się mścić.

Dziwne, że klub jeszcze nie dowiedział się o śmierci staruszka. Tymczasem Unser zaciera ślady i pomaga w ten sposób Jemmie.

Nie znoszę Pottera. Ta postać wzbudza we mnie tak negatywne emocje... Ale to w sumie lepiej niż jakby miałaby mi być obojętna. Szkoda mi Otta, bo został wplątany w te chore gierki Lincolna, podobnie jak Juice i Eli.

Jax vs. Clay - napięcia sięga zenitu. Niesamowicie się emocjonuje scenami z tą dwójką na osobności. Teraz jeszcze jak Clay wydał wyrok na Tarę... Claya już się nie da uratować. Przewiduję, że zginie jeszcze w tym sezonie z rąk Jaxa.

---

Łał. Świetnie się dzieje. Jax daje radę. Wyciąga klub, i nie tylko bo i przyjaciół spoza, z nie lada kłopotów. On na prawdę nadawałby się na prezydenta.
Juice jak zwykle maglowany i męczony. Potter sprzedaje mu jakieś kiepskie kłamstwa, jak to niby zostawi klub w spokoju - bull! Mam ndzieję, że nie da się na to nabrać i nie zacznie donosić tego co sobie Potter zażyczy.
Clay na prawdę traci chyba rozum. I to zdecydowanie zbyt szybko. Kiedy już miałam maleńką nadzieję, że odzyskał trochę zdrowego rozsądku po rozmowie z Gemmą, okazało się, że podjął najgorszą z możliwych decyzji. Ale przecież Tara nie może zginąć. Prawda?
Sama Gemma też gra mi na nerwach niesamowicie. W tym odcinku właściwie zaczęłam mnie obrzydzać... To jak pogrywa Unserem jest żałosne i okropne. Oby się to na niej odbiło.
Zdziwiło mnie to, że przez cały odcinek klub nie dowiedział się o Pineym. Ciekawe kiedy ta informacja do nich dotrze. I jakie zamieszanie to wywoła jak się okaże, że był tam znak Lobo Sonary. Czuję wielką wojnę w powietrzu...
Mam nadzieję, że w końcu Jax dowie się WSZYSTKIEGO co powinien wiedzieć, o swoim ojcu, matce i Clay'u. Że wyciągnie z tego sensowne wnioski i że podejmie właściwą decyzję dotyczącą tego co należy zrobić ze staruszkiem.