Rozpoczęcie roku akademickiego 2012/2013 » Off-topic » O nas, inne & off-topic • seriale forumtv.pl

---

1) nie od dziś wiadomo, że po studiach jest się bezrobotnym (oczywiście nie zawsze i nie po każdych )
2) "umiarkowanie."

---

1) Bezrobocie było, jest i będzie, nie ma znaczenia czy po studiach czy nie... Prędzej czy później coś się trafi, a jestem w o tyle szczęśliwej sytuacji, że nie muszę na już szukać czegoś żeby zarabiać kasę. Więc staram się tym na razie nie przejmować i skupić na skończeniu najpierw tych studiów.
2) Bardzo 'umiarkowanie'. Zwłaszcza, że w nowym roku zaczynam o 11:40, 13:30 albo o 15:20, a kończę o 16:30, 17:00 albo 18:50. Także ze studiów dziennych zrobiły mi się 'wieczorowe'. Pociesza mnie fakt, że czwartki i co drugi wtorek wolne, więc jakoś te pół roku może przetrwamy

---

Jako absolwent kierunku wybitnie humanistycznego, bo politologii powiadam Wam, że pracę w "swoim" zawodzie znaleźć jest niezwykle ciężko. Praca niby jest, ale niezwiązana ze zdobytym wykształceniem.

Ja póki co mam stopień mgr, ale w planach jest podyplomówka w przyszłym roku. Niemniej jednak mam znajomych którzy nawet doktoraty zrobili z nauk politycznych, a nie pracują w "wyuczonym" zawodzie. Problem z pracą jest nie tylko w Polsce, ale w i całej Europie i wynika głównie z kłopotów gospodarczych, a ich przyczyny to temat na długą dyskusję.

Pisząc pracę mgr i "broniąc ją" uśmiałem się strasznie. Skończyłem najstarszy uniwersytet w Polsce, ale jakoś dumą szczególną mnie to nie napawa. Jakby człowiek był bardziej ukierunkowany w stronę przedmiotów ścisłych, to życie po studiach byłoby bez porównania łatwiejsze.

---

Raven, to ja mam od 8 do 18.30 zajęcia, bez żadnych okienek, na szczęście tylko 2 dni tak. środy całkiem ok, a poniedziałek i piątek wolny co studiujesz?

---

W temacie napiszę tylko tyle.

Zakończyłem swoją edukację na zrobieniu licencjata. Dlaczego? Ano dlatego, że dostałem pracę która nie wymaga ode mnie dalszego kształcenia, a co więcej dostałem ją "po znajomości". Tak sobie już prawie 3 lata pracuję i nie specjalnie ciągnie mnie do magistra, szczególnie że mam nieodparte wrażenie, że w Polsce nie liczy się wykształcenie. Bardziej znajomości, a w mniejszym stopniu doświadczenie.

Jakbym miał cofnąć czas to zostałbym w Holandii gdzie pracowałem prawie 2 lata i nie wracał do kraju, bo jestem do niego mocno zniechęcony. Ale to już temat na inną rozmowę...

---

justin - zarządzanie. No to współczuję tego jednego dnia. Ale za to masz dwa wolne, a ja czwartki i co drugi wtorek. A dziś skończyłam o 16:30 ale do domu dotarłam dopiero o 19 - słodko.

A no to na pewno, ale to nie tylko w Polsce niestety.

---

justin chyba napisała, że 2 dni ma takie obleżone, albo źle przeczytałem .
W każdym razie nie wiem czy nie wolałbym mieć to rozłożone na więcej dni, pomimo piątku i poniedziałku wolnego.
Szczególnie jak to są ćwiczenia, bo wykłady jeszcze spoko ...
Albo rano ćwiczenia a potem wykłady żeby można było pospać


Co robiłeś w Holandii?
Mój kuzyn tam teraz siedzi i budowlankę robi.

---

Mam tylko odniesienie do Holandii, ale nie było mi tam dane przekonać się o tym na własnej skórze. Tam nie potrzebowałem doświadczenia i znajomości. Dostawałem szansę i albo z niej korzystałem albo nie...



W Holandii miałem kilka zajęć. Dwa najdłuższe to:

- magazyn z żywnością z Chin, który rozprowadzał ją na całą Europę. Pracowałem z samymi Chińczykami i jednym Wietnamczykiem
- firma zajmująca się w dużym uproszczeniu kurczakami i wszystkim co z tym związane. Robiliśmy karmy dla zwierząt oraz mięso na całą Holandię Z tym że tu same nocki przez bity rok, ale pieniądze dzięki temu nieporównywalnie większe.

Co mam w Polsce? Ciepłą biurową robotę z której żyję z dnia na dzień... Zero planów, nowych ludzi... Rutyna...

---

W Holandii robi dużo osób z mojej rodziny. Kasę zgarniają naprawdę dobrą, przynajmniej porównując do tej, którą zdobyliby w Polsce.

Prawda jest taka, że w Polsce trudno jest znaleźć pracę, szczególnie ludziom z papierkiem, bez żadnego doświadczenia. Najlepiej podczas studiów próbować sobie załatwić jakieś staże, nawet bezpłatne, potem pracodawcy bardzo dobrze patrzą na to.

Mój nastrój przed rozpoczęciem? Umiarkowany. Po rozpoczęciu? Jeszcze bardziej umiarkowany. Nie mam czasu prawie na nic. Aktualnie mam 38 stopni gorączki, leżę w łóżku, to nadrabiam seriale. Jednak normalnie mam taki zapierdol, że nawet szkoda gadać...