dodano 6 lip 2014, o 19:35
Solidny odcinek. Abbadona nie ma, pora zająć się Metatronem. Trochę szkoda, że nie zmienili kolejności "pokonywania" przeciwników, ponieważ to jednak Abbadon wydaje się potężniejszy, bardziej przerażający i w ogóle w stylu pierwszych sezonów.
Podobała mi się walka Deana. Taka wojna umysłów. Trochę krótka.
Crowley z synem... dziwne to. Nie kupiło mnie, choć tragedii też nie było. Zastanawiam się, dlaczego bracia nie zabili Króla Piekła od razu. Nawet nie tyle, że nie zabili, ale, że nie podjęli decyzji... i postanowili poczekać. Serio? Chłopaki, no weźcie - w jedną albo w drugą...
Więc teraz starcie z Metatronem - skoro to końcówka sezonu to liczę na dobre odcinki. Oby jego samego było jak najmniej...