dodano 3 lis 2011, o 02:07
Świetny odcinek! Obok pierwszego odcinka jest to najlepszy odcinek sezonu! A zawdzięczamy to fantastycznym wątkom Gabrielle i Susan - chyba najlepsze co do tej pory dostaliśmy w tym sezonie. I piszę to ja - wielki fan postaci Lynette i Bree!

Najlepsza dotychczas Bree w tym odcinku odstaje od reszty... w drugą stronę.. Niestety, nieciekawy, nic niewnoszący wątek i nikomu nie potrzebna Danielle...
A więc:
GABRIELLE - w tym odcinku w końcu miała jakiś swój większy wątek. Zdawałoby się, że Gabi będzie postawiona w centrum wydarzeń, jeśli chodzi o oś wydarzeń tego sezonu - tajemnicę morderstwa Alejandra. Niestety Longoria miała jakiś materiał do zagrania w premierowym odcinku sezonu, po czym w kolejnych dwóch epizodach została zepchnięta na dalszy plan, bez jakichś wyraźniejszych wątków.. Tutaj w końcu dostała więcej linijek

Początkowo dość błahy motyw z podwożeniem Juanity do szkoły, zrobił się całkiem ciekawy z interesującym finałem. Gaby jako przewodnicząca komitetu rodzicielskiego daje twórcom i Longorii szerokie pole do popisu i dość materiału na kilka najbliższych odcinków. Can't wait!

Fantastyczne nawiązania do "Braveheart" i "300".. <<This is Sparta!>>

Hahaha...! Spadłem z krzesła ze śmiechu! Cofałem ten fragment kilkakrotnie!
SUSAN - druga gwiazda tego odcinka! W końcu uwierzyłem w to z czym się zmaga Susan.. Wątek jej idola Andre Zellera również ma spory potencjał i zapowiada się interesująco. Początkowo oglądałem go z lekkim uśmieszkiem, kiedy Susan była masakrowana przez Andre i starała się na siłę pokazać swoją mroczną stronę swoim "smutnym, małym drzewkiem".. I nagle BUM! Jedna z najlepszych scen Susan w całym serialu - Susan wyżywająca się na płótnie! Teri Hatcher była po prostu fenomenalna przechodząc z naiwnej, lekko żałosnej Susan jaką znamy na ogół, do kobiety targanej silnymi emocjami, zmagającej się z bezradnością, poczuciem winy oraz sekretami, które ją przerastają... ale to wszystko w lekko przerysowanej, charakterystycznej dla serialu formie.
LYNETTE - w końcu powróciła! Alleluja! Nareszcie wątek w miarę godny postaci Lynette i talentu Felicity oraz wykorzystujący potencjał rozpadu związku państwa Scavo! Lynette szpiegująca Toma, kiedy dowiaduje się, że ten spotyka się z jakąś kobietą.. Świetnie wyważenie komedii i dramatyzmu - zabawny przez większość odcinka wątek z dość bolesnym i gorzkim finałem. Widać, że Lynette wciąż zależy na mężu.. Wiedziałem, że to ona pierwsza pożałuje tego, że go tak stanowczo odtrąciła! A tu Tom spotykający się z panią doktor - wygląda poważnie.. Jestem pewny, że ostatecznie Tom i Lynette skończą znowu razem, ale przed nimi zapewne jeszcze wyboista droga do tego finału.
BREE - nudny, niepotrzebny i nic nie wnoszący wątek..

Przynajmniej jak na razie! Danielle produkująca seks-huśtawki? Po co to komu? Wygląda na to, że twórcy przywrócili postać Danielle do jakichś większych celów, więc jakoś ją musieli sprowadzić. Zobaczymy w kolejnych epizodach. Poza tym w tym odcinku jakoś Danielle przypadła mi do gustu, bo wcześniej była to jedna z najmniej lubianych przeze mnie postaci w całym serialu. Zobaczymy jak to się rozwinie...
Cliffhanger na końcu zapowiada, że postać Bree nie pozwoli nam się długo nudzić.. Zraniony i rozjuszony Chuck zajmie się sprawą zaginięcia Alejandra.. Będzie się działo!
Odcinek 4. - 8+/10
Mad Men, The Sopranos, Downton Abbey, Boardwalk Empire, 6 Feet Under, Desperate Housewives, Breaking Bad, Queer as Folk(US/UK), Weeds, How I Met Your Mother, Shameless(US), Glee, Grey's Anatomy, Modern Family, 30 Rock, In Treatment, The Big C, United States of Tara, Nurse Jackie, Californication, Dexter, Lost, Game of Thrones, True Blood, Dexter, The Borgias, The Walking Dead, The Killing,The Flight of the Conchords, Ekipa(PL)
American Horror Story, Homeland, Revenge, Pan Am, New Girl