Chris napisał(a):Świetny odcinek, zdecydowanie najlepszego sezonu od jakiegoś czasu. Desperatki się odradzają.
Odcinek był rzeczywiście świetny, ale jak dla mnie najgorszego sezonu. Desperatki się kończą.
Powiem tylko tyle, że dla tego odcinka warto było przecierpieć kilka słabych tego sezonu.
Bunt, panika i rozboje na Wisteria Lane. Wszystko świetnie zostało pokazane i oczywiście nie skończyło się bez ofiar.
Juanita się nareszcie dowiedziała, że Grace jest córką Gaby.
Sprawa między Tomem a Renee również ruszyła się z miejsca dzięki Susan. Jak dla mnie to właśnie Susan jest ostatnio najlepszą postacią w tym serialu.
Paul po mistrzowsku zamieszał, najpierw spowodował wyjazd Mitzi na tyle, aby przekonać Lee i Boba do sprzedania domu. Genialne zagranie!

Ci kolesie z innych ulic z kijami bejsbolowymi byli trochę przesadzeni, ale przyczynili się do większego dramatyzmu odcinka, więc można ich zaliczyć na "plus".

Rozmowa Susan z Mikem mnie rozwaliła.

Biedny Mike, już bałwanowi nadał kobiece imię.

Podobały mi się również niewygodne pytania Parkera na temat byłych więźniów, dał trochę do myślenia Lynette.
Paul też zatkał Lynette swoją wypowiedzią na temat wybuchu paniki. Obrona sąsiada w wykonaniu Lynette była oznaką zrozumienia jego słów.
Spodziewałem się trochę tego postrzelenia Paula na końcu, zwłaszcza że dość często pokazywano ujęcie pistoletu w tym odcinku. Natomiast nie mam pojęcia, kto z niego strzelał. Lee jako strzelec, byłby za bardzo oczywistym wyborem...
Po takim odcinku nie mogę się doczekać kolejnych. Mam nadzieję, że po przerwie Desperatki będą trzymać również taki wysoki poziom jak 7x10.