6x14 - The Candidate » Lost » Odcinki • seriale forumtv.pl

---

OMFG!!! Co za odcinek?! Akcja w łodzi po prostu nieziemska. Zginęli Sayid, Jin, Sun i Lapidus Najbardziej to jednak Kwonów mi się zrobiło szkoda bo dopiero co siebie znaleźli. Jedno wielkie wow

---

Świetny odcinek! Szkoda tylko, że tyle osób musiało zginąć.
Dobra akcja w ATL, Jack chcący wszystko naprawić i dowiadujący się o stanie ojca Locke'a. Swoją drogą byłem ciekawy, jak Locke znalazł się na wózku w tej linii czasu. Pozytywka od ojca Jacka dla Claire, ma ktoś jakiś pomysł co ona oznacza? Czy pojawiła się wcześniej?
Z kolei na wyspie też sporo się działo, Sayid się poświęcił, Sun i Jin zostali ze sobą na zawsze, Lapidus zginął jakoś tak przy okazji. Szkoda, że Kate została tylko postrzelona...
Teraz czekam na powrót Desmonda!

---

Już żaden odcinek nie dorówna ab ateno z rickiem w roli głównej. 2 odcinki do końca i tylko finał będzie dobry.

Kate - boże kobieto zrozum, że Jack Cie nie chce! Powiedział, że nie wsiada do samolotu i mu przykro odpuść w końcu po 6 latach ! O co jej w ogóle chodziło jak wyszła z wody i Hugiem i powiedziała do Jacka, że nie mogła go znaleźć? po co go szukała ?

Scena jak locke sobie idzie, a te typy do nie go strzelają, tak nie dopracowane bez jaj. Ciało z pancerza jakieś odłamki chociaż mogli pokazać, a nie żeby widz widział, że ślepakami strzelają

Widziałem, że to co gada Flocke od początku to nie prawda z tym odejściem w wyspy. Jack miał dzisiaj kompletną rację, że Flocke może opuścić wyspe tylko jeśli wszyscy na łodzi zginą...

Chyba się powtarzam, ale Jack jest innym człowiekiem teraz dla niego ważne jest tylko przeznaczenie i coś mi się wydaje, że on nie zginie już w ogóle, bo jest kandydatem. Dlatego pokazali te lustra z Jackiem, a nie resztą.

Jin i Sun - w końcu ich nie ma
Franka i Sayida mi szkoda, ale jak widać moje spoilery się nadal sprawdzają więc końcówka będzie szokiem dla wszystkich fanów Losta...

---

Smutny odcinek i śmierci takie bez sesnu. Sun, Jin, Sayid, Frank.
Scena Sun/Jin była smutna ale trochę dziwna, bo w ogóle zapomnięli że mają córkę. lol
Ten końcowy hug wg mnie nie był w ogole romantyczny. A zdanie I couldn't find you wg mnie było skierowane do całej grupy a nie tylko do Jacka.
To jak oni zginą, to MIB będzie mógł opuścić wyspę?



Nie tylko on jest kandydatem.
W ogóle nie kupuje Jacka jako man of faith.
Mam nadzieję, że Jack nie zastąpi Jacoba, bo wg mnie się w ogóle nie nadaje.

Ciekawe czy Kate odegra jakąś ważna rolę, bo tak cały czas podkreślają, że jest nieważna.

---

Nieeee! Co oni mają w tym serialu do topienia bohaterów?! Najpierw Charlie, a teraz Sun i Jin + gratis w postaci Lapidusa i Sayida. W ogóle mi się to nie podoba... Dlaczego nie mogła zginąć akurat Kate? Przecież była postrzelona więc wiele jej do tego nie brakowało... Ciesze się natomiast, że Said wyszedł na prostą i uratował wszystkich i powiedział im o Desmondzie. Nie mogę się doczekać spotkania z nim.

Paulina nie tylko ciebie dziwi cię to, że Koreańczyki zapomnieli o swojej córce.

Wielki plan Flocka mi się nie podoba - chciał zabić wszystkich żeby mógł sam zostać na wyspie. Tylko po co i czemu?

Fajna scena Sawyera i Jacka jak się kłócą nad bombą A potem jeszcze rozmowa Jacka w ATL z Lockem. Ładnie to wszystko zmontowali.

Scena z klatkami niezła - takie nawiązanie do 3 sezonu.


Pozytywka w serialu jakaś była, ale to chyba Rousso ją miała. Tutaj natomiast jet wymienione kiedy występował motyw muzyczny z pozytywki.

Locke odpowiedzialny za swoje kalectwo i przy okazji ojca? Niezły motyw.

---

On nie powiedział tak wprost. Jedynie Jack domyślał się, że sytuacja może wyglądąć w ten sposób, że właśnie po ich śmierci on będzie mógł spokojnie opuścić wyspę.

Jak dla mnie kapitalny odcinek. Zbliża się finał serialu tego stulecia.

---

dokładnie :O
Frank dużo śmierci było w tym odcinku.
FLock zaczyna pokazywać pazurki, cóż, narazie mu się nie udało wszystkich wykończyć, ale połowę ma już za sobą. Ciekawe, czy Claire też ma zamiar zabić.
Jack z ATL zaczyna cos kumać, nastepna osoba z Oceanic 815.

---

Mi się wydaje, że on musi zabić tylko kandydatów, reszta go mało obchodzi, czy umrą czy nie, jemu to chyba obojętne. Ale przede wszystkim chodzi o kandydatów.