6x09 - Get Gellar » Dexter » Odcinki • seriale forumtv.pl

---

jednak Lekki mindfuck.

---

Taaa... Trochę zwątpiłem po obejrzeniu tego odcinka.

---

Odcinek obniżył loty poprzedniego , jednak teraz po wyjawieniu tej całej prawdy powinno być bardzo interesująco.

Końcowa scena trochę głupia , Dexter znalazł to przejście, ale chyba nie pomyślał , że Gellar się tam ukrył zasuwając stół za sobą, lol. Był jednak w niezłym szoku gdy zobaczył ciało profesora, tak się wpatrzył w Travisa widząc w nim cząstke siebie i chciał coś udowodnić sobie , więc przestał myśleć racjonalnie. Jak nazwać inaczej scene w pogoni za profesorem na tym uniwersytecie , ruszył za Travisem jak pies, chociaż sam profesora nie widział.
A Travis przyjął swojego mrocznego pasażera na dobre i nie powinien już mieć jakichkolwiek zachwiań emocjonalnych.

Fajnie, że serwują nam kolejny wątek (pewnie już na przyszłe sezony) z Luisem w roli głównej. Fajnie jakby okazało się, że ma fobie na punkcie Dexa i dowiedział się o nim wszystkiego i znał prawdę o nim .

Niestety są i wątki , które w ogóle nie są interesujące, jak na przykład Batista i Qunn czyli fujary na tropie , albo La Guerta i Mathhews (łee), nie obchodzą mnie ani trochę.

Terapia Debry jest za to ciekawa, może będzie dzięki temu inaczej postrzegać Dextera, zauważać pewne elementy w jego życiu, a nie tylko uważać , że jest jakimś krzesłem w jej życiu . Swoją drogą zabawna była to scena .

---

Dla mnie Dexter wciąż trzyma poziom. Może nie oglądam go już z takim napięciem, jak jeszcze dwa sezony temu, ale nadal jest bardzo dobrze...

A jednak teoria dotycząca Gellara się sprawdziła. Czyli Travis ma coś w rodzaju rozdwojenia jaźni. Praktycznie cały odcinek skupił się na poszukiwaniach Gellara. Scenarzyści celowo przedstawili takiego Dextera. Takiego, czyli naiwnego, mniej czujnego, a wszystko dlatego, że on po prostu chciał wierzyć w dobroć Travisa. Niemałą rolę odegrał w tym sezonie Brat Sam, który w mniejszy, lub większy sposób zmienił Dextera. Dex przejrzał na oczy i przez najbliższe trzy odcinki będziemy mieć pogoń za Travisem. Zastanawia mnie tylko jedna rzecz. A mianowicie, czy Dex pozostanie nadal taki zmieniony, bardziej ufny, czy jednak po tym kopniaku w tyłek się ocknie i stwierdzi, że to o czym tyle mówił mu Brat Sam to bullshit. Jak sam Dexter powiedział do Harrego - on nie próbuje być lepszym człowiekiem, tylko lepszym ojcem.


Fakt, trochę to raziło w oczy. Nie wiem po co on tam zszedł. W tym przypadku scenarzyści poszli nam trochę na łatwiznę...

Louis! Niemałe zaskoczenie. Kim on do cholery jest? Fanatyk Dextera, a może Briana? Ciekawe czy dostaniemy coś więcej w tym sezonie, czy to tylko przedsmak tego co czeka nas w siódmej odsłonie...

Batista i Quinn są świetni jako partnerzy. I nie zgodzę się tu z nadalem. Dla mnie nie są żadnymi fujarami, miło się ich razem ogląda. Co prawda rzuca się w oczy, że scenarzyści nie mają pomysłu na postać Quinna. Te ciągłe imprezy i zalewanie się w trupa powoli nudzi. Mieli świetny wątek z Quinnem wiedzącym o Dexie, ale go spaprali. Może jednak w siódmym sezonie na nowo go otworzą. Quinn i jego ekscesy ze starszą panią. Haha, nie mogłem ze śmiechu, ale potem się na niego wkurzyłem, jak wygarnął niepotrzebnie Angelowi....

Świetnie w tym odcinku oglądało się spotkania Debry z terapeutką. Oglądając takie sceny robi się człowiekowi żal tej postaci. Okazuje się, że Debra miała/ma naprawdę nieźle spieprzone życie i nie ma co się dziwić, że jest jaka jest...

Jeszcze co do Debry, to ta otwiera na nowo sprawę z przedawkowaniem, mimo że Laguerta jest przeciwna. Po obejrzeniu poprzedniego odcinka myślałem, że to jednoodcinkowy wątek, a tu okazuje się, że we wszystko zamieszany jest Mathhews. Ojj, coś czuje, że może być tutaj ciekawie...

---

Ja tam postać Batisty bardzo lubie, tylko w tym sezonie ma pecha, bo musi użerać sie z Quinnem, którego nie lubie.
I niestety wychodzi tak, że ta dwójka razem nic nie wnosi do serialu.
Na postaci Quinna zawiodłem sie bardzo, bo scenarzyści spaprali wszystko. W tamtym sezonie było ciekawie był blisko Dexa, śledził, podejrzewał, a teraz? Zamienili go w zapłakanego kochasia, no luuuudzie. A już w ogóle śmiesznie by było jakby wrócił do Debry.

---

zgadzam się, terapia Debry jest bardzo ciekawa

co to głównego wątku - a jednak.. szkoda, że w jednym z poprzednich tematów któryś user opisał tą opcję bez kamuflażu, wolałabym być zaskoczona

---

A jednak Geller jest duchem, a głównym łym to Travis. Trochę głupi że Dexter znowu zbliżył się do mordercy. Ciekawe jak następne odcinki wpłyną na jego mrocznego pasażera.
Głupia scena z Dexterem w windzie oraz z tym jak zszedł do krypty. Ostatnio strasznie niechlujny jest, a to może się na nim zemścić.
Zwłoki profesorka i czasze gniewu były mocne. Więcej takim scen bym sobie życzył.
Luis ma dłoń od Ice Truck Killera?! Chyba najciekawszy moment odcinka. Czy współpracuje jakoś z tamtą blondyną? Jednak śledząc jego zachowanie powiedziałbym tylko że ma ją do kolekcji. Nie wygląda na przyszłego mordercę.
Maria chroni szefa? Serio? Strasznie to naciągane...
Quinn i Masuka - śmieszne, ale też niepotrzebne.

---

I w tym momencie cieszę się, że łyknęłam serial w całości i dopiero po końcówce zaczęłam komentować odcinki. Inaczej miałabym wielki spoiler. A tak? MEGA zaskoczenie, że Profesor tak na prawdę nie że i jest tylko wytworem wyobraźni Travisa. Fajnie to rozegrane. Brat Sam trochę nam zmiękczył Dextera, ale mam nadzieję, że po tej sprawie wszystko wróci do normy. Rozumiem, że chciał Travisowi pomóc, że wierzył w jego dobroć, ale to jednak niepodobne do naszego Dextera.
Jeśli poprzednia stażystka budziła we mnie obawy to Luois już kompletnie mnie ześwirował. Ciekawe jak to wszystko się dalej potoczy.
Quinn się miota dalej i robi się to troszkę nudne, mógłby się w końcu obudzić. Akcja ze starszą panią mnie rozwaliła na kawałki a jednak to co nastąpiło dalej (wielka bezsensowna kłótnia) była raczej przykra...
Debra i jej spotkania z terapeutką dość interesujące, wiele się można o niej dowiedzieć i muszę przyznać, że nigdy nie miałam jej za tak... głęboką postać. Tyle problemów, tak złożonych, nigdy tak na nią nie patrzyłam. No i otwarta na nowo sprawa Call Girl. Nieciekawie się to zapowiada.

---

Dobra końcówka. Też żałuje, że wiedziałem o tej teorii, byłbym masakrycznie zaskoczony. Ale sam pomysł jest ekstra.

Louis! Ciekawe po co mu ta ręka. Może znów to banalnie wytłumaczą 'potrzebowałem czynszu na mieszkanie'. Mam nadzieje, że nie.

Debra jest NAJ LE PSZA. Chciałbym serial 'Debra'.