dodano 20 cze 2016, o 18:47
No to się doczekaliśmy 9 odcinka. I, tak jak to tej pory, sporo w nim dostaliśmy.
Piękna bitwa bękartów. Jon walczy ze swoimi ludźmi, jest w sercu walki od pierwszej minuty. Ramsay wydaje rozkazy z oddali, a gdy przychodzi co do czego - ucieka.
Na szczęście spotkał go piękny los - nie mogłabym sobie zażyczyć innego końca dla tej postaci.
Z jakiegoś powodu coraz bardziej przeszkadza mi Sansa. Ukrywanie przed Jonem Littlefingera, knucie za jego plecami. Nalegała żeby poczekał, aż będą mieć wojska, ale i tak nie odkryła swoich kart i nie przyznała się, że czeka na Petera. Nie podoba mi się to.
W Meeren również dobrze się dzieje. Wreszcie mamy znów wszystkie trzy smoki w akcji! Świetne załatwienie sprawy z poselstwem Panów. Po raz pierwszy tak na prawdą wydawało mi się, że Tyrion faktycznie pasuje do tego miejsca i że to co robi ma sens.
Bardzo podobała mi się rozmowa Daenerys z Yarą i to jak się względem siebie zachowywały. Danny na nowych sprzymierzeńców i kolejne statki. Czybyśmy mieli zobaczyć ją z powrotem w domu w przyszłym sezonie? Dla Danny był to chyba najlepszy odcinek tego sezonu. Do tej pory jej historia była najbardziej chaotyczna, nieciekawa i po prostu bez sensu. Sprawy zaczynają zmierzać we właściwym kierunku.