6x02 - One One Six
Spoiler:
-------------------
- drugi odcinek sezonu, dobrze się ogląda, ale mam wrażenie, że nie wiele się przez ten czas wydarzyło poza tym, że tracę coraz więcej sympatii do tych postaci. Jax jest bezlitosny, wydaje wyrok śmierci na kobietę tylko dlatego, że może zagrozić klubowi. Jeszcze karze Juicowi to zrobić. A potem kłamie w żywe oczy Nero. Chyba ten układ między nimi długo nie pociągnie. Chibs pewnie też nie będzie mógł tego tolerować znając jego charakter. Jakby tego było mało Jax jeszcze bardziej oddala się od żony. Mam przeczucie, że dobrze nie skończy na zakończenie serialu
- wątek strzelaniny był tylko punktem wyjścia do problemów klubu. Szkoda bo miałem nadziei na jakieś reperkusję społeczne i nagonkę mediów. Pojawiła się nowa pani prokurator, która chcę pozbyć się Sonsów. Powodzenie. Ciesze się, że gra ją CHH Punder, którą oglądam teraz w The Shield. I to nie jedyny nawiązanie do tego serialu. Właśnie zauważyłem, że ekipa Nero wywodzi się Byz-Lats czyli gangsterów za którymi ugania się Vick Mckey
- brat Pameli jest coraz dziwniejszy. Nie gra zgonie z literą prawa, nie boi się pobrudzić rąk i ma własne zboczenia. Coraz mniej mi się podoba bo to udziwnianie jest raczej na siłę. W przyszłym odcinku pewnie znowu zrobi coś szokującego
- co takiego robi Bobby? Jeździ po klubach i zbiera Nomadów? A może rozwiązuje ich sprawy i wyrabia sobie markę? Szkoda, że tak mało czasu dostaje