Co za genialny odcinek! Od początku do końca napięcie, polowanie, kapitalne momenty i odrobina humoru.
Zaraza była okropna. Polowanie wyszło świetnie, szczególnie jak bracia zaczęli mieć symptomy choroby. pojawienie się Castiela niespodziewane, ale mocne. I kolejny pierścień zdobyty.
Narada u Bobego genialna szczególnie jak wpadł Crowley. Uwielbiam tego demona
Zdjęcie z pocałunkiem z Bobym najlepsze
i jak się sam z pytał czy go pocałował
Potem niespodziewany prezent dla Bobeygo w postaci zdrowych nóg niezły, ale wcześniej szantaż że dusza jest jego polisą bezpieczeństwa. Sierp też fajny Deanowi podarował
Terrorystyczna akcja Casteila, Bobego i Sama była najsłabsza w odcinku chociaż strzelanina fajna. I jak Cas rozwalił łeb temu demonowi co naskoczył na Sama
Najgenialniejsze momenty były ze śmiercią. Na początku ta piosenka, a potem rozmowa z Deanem. Mocny moment. Tego się nie spodziewałem, że Śmierć po prostu podaruje Winchesterom pierścień bo jest więźniem Lucyfera. Szok. I ta pizza na stole
Muszę to napisać - jeźdźcy są dobrani genialnie. Każdy się czymś charakteryzuję i wyróżnia. Lepiej nie mogli trafić. Szkoda tylko, że tak ich mało.
Nie podoba mi się tylko zapowiedź finału - Sam powie tak Luckowi, a pierw nachla się demoniej krwi. Ciekawe tylko jak to wszystko się skończy. Po pójściu Deana do piekła i uwolnieniu Lucyfa w finale 5 sezonu można się spodziewać czegoś niesamowitego.