5x15 - Dramatics, Your Honor
Spoiler:
---------------------
- o cholera! Co oni w tym serialowym sezonie mają do zabijania postaci z głównej obsady w zupełnie niespodziewanym momencie. To jakaś plaga! Pewnie gdyby nie spoilery na twitterze przez dzień czy dwa zbierałbym szczękę z podłogi z powodu zaskoczenia, ale i tak odcinek mnie zniszczył emocjonalnie. Scena śmierci Willa zupełnie nie podobna do niczego. Pełna emocji mimo, że nie pokazali bohatera czy strzałów. Jedynie bohaterów je słyszących co pozostawiło w jeszcze większym zawieszeniu, co takiego stało się na tej sali. Bohater odszedł też bez pożegnania, był i go nie ma. Niekonwencjonalne, ale przez to tak bardzo chwytające. Przy tym dające kopa na resztę odcinków tego sezonu. Przyjdzie czas na żałobę przez co aktorzy się wykażą, a Julianna Margulies powinna sobie zasłużyć na Emmy lub Globa. Będzie mi brakowało Josha Charlesa, ale jego odejście z serialu nada mu nowej dynamiki.
- zgrabnie też poprowadzono odcinek i robiono podkład pod odejście Willa. Gdyby sprawa skończyła się normalnie byłby zaledwie dobry, ale teraz kilka scen nabiera konkretnej głębi. Will naiwnie wierzył w niewinność swojego klienta i ostatecznie zginął z jego ręki. Jednak co jakby na prawdę nie popełni przestępstwa i był niewinnie oskarżonym, wychodzi na to, że to system go złamał i to doprowadziło do tragedii.
- ostatnie sceny z Kalindą i Alicją też się udały. Tej pierwszej mówi, że robi to co lubi, nie wyobraża sobie niczego innego. Z drugą dochodzi do porozumienia, pierwsza od dawna scena z której nie bije agresją, a wzajemnym szacunkiem. Idealne zakończenie dla jego postaci. Trochę brakowało mi bliższego kontaktu z Diane, ale obserwowanie jej reakcji na strzału i gry aktorskiej Christine Baranski w pełni mi to wynagrodziło.
- poza tym w odcinku dalszy ciąg śledztwa w sprawie Petera i przesłuchanie Alicji gdzie znowu pokazała pazur. Śmierć Willa wiele tutaj namiesza.