no dobra w końcu trzeba coś napisać.
Pierwszy odcinek finałowy jak przystało na DW na bardzo wysokim poziomie! oj działo się, działo. A i o humorze nie zapomnieli, ah
Na początku w ogóle się nie spodziewałam, że pandorika tak naprawdę jest dla Doctora! Płakać mi się chciało jak go tam zamykali. W dodatku scena Rory/Amy, i Amy zostaje postrzelona. Jakoś nawet nie umiem sobie wyobrazić, że naprawdę mogliby ją uśmiercić. Więc mam nadzieję, że tak się nie stało i jakimś cudem ożyje. I to jest jedna z rzeczy, która najbardziej mnie trapi.
No i biedna Tardis. W rozsypce.
uwięziony Jedenasty, scena Amy/Rory, i rozsypująca się Tardis - ej, jak tu nie płakać XD
Strasznie podobała mi się scena gdy Doctor przemawiał do wrogów. Świetnie było zrobione. Niebo wyglądało ślicznie, a Doctora oświetlało cudowne światło. Tak to wszystko wyniośle wyglądało
Początek i River - ta to się musiała namęczyć, żeby ściągnąć tam Doctora. I wyszło całkiem śmiesznie z tymi najstarszymi napisami
No i River jako Kleopatra. Chociaż ja osobiście nie pałam do niej jakimś wielkim uwielbieniem. Ale dość fajnie ubarwia ona serial.
W odcinku było parę cytatów-perełek (zresztą jak zwykle) , ale teraz jakoś nie mam sily ich specjalnie szukać.
Pomysł z nieprawdziwymi Rzymianami świetny. A pojawienie się między nimi Rory'ego dodało całkiem sporej dawki dramatyzmu do odcinka. Przynajmniej Amy sobie o nim przypomniała.
Doctor jak zwykle nieogarnięty i roztrzepany na początku zaczął normalnie mówić do Rory'ego, wiedział, że coś mu nie pasuje, ale nie wiedział co. A Rory tylko czekał aż ten w końcu załapie o co chodzi
Uwielbiam Jedenastego
I nie mam pojęcia jak oni rozwiążą tą historię. Kurde. Zostawili nas z taką końcówką, że teraz każdy dzień czekania będzie katorgą. A potem będzie jeszcze gorzej- bo to już koniec. I czekać na odcinek świąteczny.
Mam nadzieję, że mnie nie zdenerwują i Amy żyje! Bo wtedy to dopiero się popłaczę. Nie, nie, Amy musi żyć. Musi. Nie wiem jak, ale musi
Hmmm.
Aaaa, no i muszę powiedzieć, że muzyka - jak zwykle GENIALNA!
mam nadzieję, że moja wypowiedź, jest choć trochę składna