Postdodano 25 sty 2013, o 02:10

5x08 - The Human Kind

Spoiler:


------------

Niestety, ale coraz bardziej mnie męczy ten sezon. Dobrze, że to jeszcze parę odcinków i koniec. Bo ile razy można mówić o miłości i wykonywać jednego questa? Wątek Olivii naiwny. Pojechała po magnez i dostała go bez niczego od kobiety, która wierzy w to że Liv ma uratować świat. Strasznie nudne to było. Do tego jeszcze dochodzi sprawa z porwaniem na drodze. Serio agentka FBI dała się tak podejść? Dobrze, że potem ładnie sobie poradziła i wykorzystała kulę Etty.

Wątek Petera też mi specjalnie nie potszedł. Oczywiście zmianę będzie się dało cofnąć i odzyskać emocję. Walka z Widmarkiem fachowo zrealizowana, tak jak podchody i przewidywanie przyszłości. Na szczęście doszło do tego. Szkoda tylko, że odbyło się to bez większych emocji. Tak jak ta ostatnia scena na dachu. Świetnie zagrana, dobrze poprowadzony dialog, ale niestety słowa jakie zostały wygłoszone to banał. Że Etta jest w ich sercach bla bla bla i to emocję są ich bronią, a nie słabością. Przecież to już wiadomo od dawna. Myślałem, że ten sezon będzie wyglądał zupełnie inaczej.