5x06 - I Believe The Children Are Our Future » Supernatural » Odcinki • seriale forumtv.pl

---

Po lekkim zapychaczu powrót do wojny anioły vs. demony. Pomysł z antychrystem całkiem niezły. Jess też był fajny i szkoda że nie został. Pasowałby np. do Chucka. Zachowanie Castiela jakoś mnie nie dziwi. Jednak dobrze że nie został figurką Mam też nadzieje że w przyszłości SNL powróci do tego wątku bo jest ciekawy.

Początek odcinka jednak zwiastował co innego - kolejny zabawny zapychacz. Sklep z gadżetami, aluzję do Zmierzchu, Dean będący w raju, pieczenie świniaka, owłosione dłonie Deana, wróżka-zębuszka(!) i miny Deana zapowiadały że będzie więcej humoru. Chociaż jak Dean opowiadał Jessiemu że jest superbohaterem i zabierze go do płd. Neveady gdzie pozna faceta na wózku jak w X-Men to prawie padłem

Sceny jak Castiel mówi bracią że zabiję chłopaka świetna. I ta słowna konfrontacja z Samem. nic dodać nic ująć, jedna z lepszych scen odcinka.

---

Mi się podobało jak Castiel usiał na poduszce pierdziuszce
Reszta jak wyżej. Świetny odcinek.

---

Mi się najbardziej podobało jak Dean tym Buzzerem Sama potraktował miałem nadzieję, że go porazi ale niestety nic z tego.
Bardzo mi się podobał pomysł na to, że to w co wierzył ten chłopaczek staje się prawdą.
Po tym odcinku boje się wróżki-zębuszki

---

Na razie twórcy zdecydowali się dać nam odpocząć od wojny, jedynie lekko do niej nawiązując. Zdaje się że kwestia Jessego nie wóci przez jakiś czas, bo dzieciak wie co jest na rzeczy i może w każdej chwili się teleportować z dala od demonów. Z drugiej strony mógłby załatwić Lucka, a co

Humor jak zwykle pierwszorzędny, jak przystało na serię Włochata ręka, zębowa wróżka, czy inne scenki wyłapane skrupulatnie przez Czesława

Bracia mają się dobrze i to cieszy. Nawet Sam jest taki jak dawniej, naprawił sobie kompas moralny

---

fajniutko dię oglądało ten odcinek... Jess całkiem fajny dzieciak oby wrócił niedługo...

---

Chciałem powrotu do głównego wątku i na początku pomyślałem, że nic z tego bo znów będą na coś polować. A tu jednak coś się stało i pozytywnie mnie odcinek zaskoczył. Bardzo spodobał mi się ten mały i mam nadzieję, że wróci jeszcze

Nie brakło również Dean'a i jego poczucia humoru

---

Odcinek ciekawy, jak ktoś już pisał po początku sądziłem, że znowu będzie tylko zapychacz, a połączyli zapychacz z głównym wątkiem
Dzieciak raczej zbyt potężny żeby miał wrócić

---

Lol, scena miny Deana i jego owłosionej ręki to zdecydowanie sceny odcinka, nie wspominając o jedzeniu porażonej prądem szynki i X-menów. A antychryst to ciekawy temat, ale cały czas była mowa że to Sam i w ogóle i w ogóle, a tu niespodzianka ze strony scenarzystów. Dzieciak ma fajne moce, ale szkoda że zwiał.

---

Pomysł z antychrystem świetny. Mam nadzieje, że Jesse jeszcze wróci.

Castiel usiadł na poduszcze pierdziuszce.

---

No i świetny odcinek. Jak wiele nie potrzeba do tego by odcinek był interesujący - wystarczy główna fabuła i heja. Zdecydowanie bardziej wolę takie odcinki. Pojawia się Castiel, wątek wojenny itd.

Bardzo spodobał mi się pomysł z Antychrystem w postaci dziecka. Fajne wprowadzenie do całej historii. Dziwne rzeczy dziejące się miasteczku, psoty stające się prawdziwą krzywdą. Do tego wątek matki chłopca, który był świetny. Antychryst potężny, jak cholera i przydałby się w walce przeciwko Lucyferowi. Szkoda, że nie dał się namówić braciom na szkolenie. Ale to raczej było przewidywalne, bo jakoś ciężko wyobrazić sobie trojcę na polowaniach w postaci Deana, Sama i Antychrysta.

Castiel był w tym odcinku mega! Jak siadł na pierdzącej poduszce to myślałem, że się posikam ze śmiechu. Do tego później mogliśmy oglądać go w postaci małej figurki. Fajny motyw. W ogóle postać Castiela zmieniła się o 180 stopni odkąd go poznaliśmy w pierwszym odcinku czwartej serii. Uwielbiam tego anioła!

Dean jedzący usmażoną szynkę też nie pozostawał dłużny Castielowi.

---

Super odcinek.
Bardzo podobało mi sie jak Dean cieszył się z tym wszystkich zabawek , poduszka pierdziuszka i Castiell zdecydowanie wygrali .
Jessie był super , szkoda , że nie poszedł z braćmi.
Mega potęzny , swietnie załatwil demona, i jego wyobrażenie wróżki zębuszki .
Castiell jako figurka , lol.
A porównanie Bobbyego do profesora xaviera z X-men to juz w ogóle cały Dean .

---

Jak oglądam to teraz po trzech latach jeszcze raz, to cała ta akcja z tym dzieciakiem mnie irytuje. Tak, wiem, odkopuje starocie...