Matthew Rhys jest rewelacyjnym aktorem. Świetne zagrał - oglądałam niektóre sceny dwa razy
Mnie chyba z tego wszystkiego bardziej było szkoda Scotty'ego. Potworne poczucie winy i konsekwencje - małżeństwo zaczyna rozpadać się w mgnieniu oka, rodzina nie może na ciebie patrzeć, w dodatku wszyscy mieli cię zawsze za kogoś, kto do pewnych rzeczy nigdy by się nie posunął, a tu taka plama. Dobrze, że Scotty zdecydował się o wszystkim powiedzieć. Takie rzeczy lepiej mówić, zanim same wyjdą na jaw albo zupełnie zatrują człowiekowi życie. Poza tym im dłużej coś się ukrywa, tym większe rozczarowanie drugiej osoby, gdy nagle okazuje się, że ktoś nie tylko nawalił, ale jeszcze milczał lub kłamał na ten temat.
Sarah o mały włos całkiem zniechęciłaby Luca do małżeństwa, ale udało się. Zawsze cieszy mnie, że ta para jest tak rozsądna i potrafi szybko i sensownie rozwiązywać konflikty.
Z Jackiem faktycznie zapowiadało się coś dłuższego, ale pojawił się klasyczny "deal breaker" i facet został skreślony, heh.